Wielkie wojskowe kontrakty, na które państwo w ciągu najbliższej dekady przeznaczy 139 mld zł, oprócz przezbrojenia armii mają ściągnąć do Polski technologiczne inwestycje. Szef MON Tomasz Siemoniak zalecił, aby przyszłe przedsięwzięcia offsetowe kierować na tereny województw o najsłabszej infrastrukturze przemysłu obronnego: lubelskie, warmińsko-mazurskie, lubuskie czy zachodniopomorskie.
– W negocjacjach z potencjalnymi dostawcami technologii, np. nowoczesnych silników do przyszłych pojazdów militarnych (potrzeby liczone są w tysiącach sztuk), sugerujemy budowę fabryki w kraju. Podobnie będzie z zamówieniami na samochody osobowo- terenowe i opancerzone pojazdy rozpoznawcze – ujawnia Waldemar Skrzypczak, wiceszef resortu obrony ds. modernizacji.
MON, które zyskało większy wpływ na kształtowanie umów offsetowych z zagranicznymi dostawcami uzbrojenia, teraz liczy przede wszystkim na inwestycje związane z kontraktem śmigłowcowym. Zamówienie na 70 nowych helikopterów wymusi na zwycięskim lotniczym koncernie inwestycje i zakupy kompensacyjne warte co najmniej 10 mld zł. Rozstrzygnięcie śmigłowcowego przetargu ma nastąpić na początku przyszłego roku.
W najbliższych dniach ruszają natomiast przygotowania do budowy przeciwlotniczej i przeciwrakietowej tarczy. Jej finansowanie wspiera przyjęta wiosną tego roku specjalna prezydencka ustawa. Gwarantuje ona, iż do 2023 r. sukcesywnie w broń przeciwrakietową armia będzie inwestować setki milionów złotych rocznie. Tarcza ma kosztować co najmniej 14 mld zł – eksperci wyliczają docelowe koszty budowy rozwiniętego przeciwlotniczego systemu na dwukrotność tej kwoty.
Według informacji „Rz" MON właśnie skierowało do sześciu rakietowych koncernów i konsorcjów zaproszenie do technicznego dialogu, który określiłby wstępne warunki zamówienia na oręż przeciwlotniczy krótkiego i średniego zasięgu. – Rozmowy z producentami chcemy zakończyć przed 24 września, wówczas wojsko przedstawi rekomendacje władzom państwowym. Ostateczne decyzje w sprawie zakupu strategicznych systemów rakietowych będą mieć charakter polityczny – mówi wiceminister Skrzypczak.