Europejska zapaść aut

Producenci samochodów na Starym Kontynencie mają coraz większe problemy.

Publikacja: 18.06.2013 23:59

Popularne marki zmagają się ze spadkiem popytu

Popularne marki zmagają się ze spadkiem popytu

Foto: Rzeczpospolita

Red

Sprzedaż aut osobowych w Europie przez ostatnie pięć lat spada przez trudną sytuację ekonomiczną. Wygląda na to, że w tym roku branżę czeka kolejne tąpnięcie. Wielu producentów traci pieniądze, ale rządy i związki zawodowe odrzucają wezwania do restrukturyzacji. W efekcie rośnie liczba niedochodowych fabryk.

Poniżej kosztów

Według firmy konsultingowej Alix Partners 58 ze 100 największych firm samochodowych w Europie wykorzystuje mniej niż 75 proc. mocy (rok temu było to 39). Normalnie doprowadziłoby to każdą fabrykę aut do bankructwa.

– Jeżeli fabryka działa na poziomie 90 proc. mocy, to zarabia pieniądze – mówi John Hoffecker, dyrektor generalny Alix Partners. – Ale jeżeli jest to 70 czy 60 proc., to traci.

Do tego nie wiadomo, kiedy można spodziewać się wzrostu sprzedaży nowych aut. Większość analityków przewiduje dalsze spadki, ewentualnie stabilizację lub bardzo niewielki wzrost w 2015 lub 2016 r. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) podało, że liczba zarejestrowanych nowych samochodów w UE spadła w maju o 5,9 proc. (do 1,04 mln sztuk), co jest najniższym miesięcznym wynikiem od 20 lat i co niweczy nadzieje na odrodzenie rynku po kwietniowym wzroście o 1,7 proc.

– Europa będzie pogrążona w chaosie jeszcze przez wiele lat – twierdzi Hoffecker.

Europa a USA

Rosnąca liczba niedochodowych fabryk obrazuje różnicę w tym, jak Europejczycy radzą sobie z kryzysem przemysłu motoryzacyjnego, a jak poradzili sobie z nim Amerykanie.

Kiedy producenci aut w Detroit walczyli, by przetrwać w 2008 i 2009 r., rząd przejął podupadłe General Motors i Chryslera, przeprowadzając ich kontrolowane bankructwo i tworząc fuzje z innymi firmami, redukując miejsca pracy i ograniczając sieci sprzedaży.

Dziś zarówno GM jak i Chrysler – kontrolowany przez Fiata – rozwijają się i przynoszą zyski.

Ale w Europie rządy i potężne związki nie chcą zamykania fabryk i naciskają na zachowanie miejsc pracy, a także próbują opóźnić większą restrukturyzację. Producentom aut trudno jest więc wrócić do sytuacji, w której firmy przynosiły zyski.

W takiej sytuacji są trzy fabryki Renault. Zakład w Flins został w 2005 r. zmodernizowany, ale teraz, według Alix, funkcjonuje na poziomie 50 proc. mocy. Fabryki w Douai i Sandouville mają się jeszcze gorzej. Wykorzystują zaledwie odpowiednio 36 i 34 proc. Trzy inne funkcjonują na poziomie 75 proc.

Na początku roku Renault, którego 15 proc. należy do rządu, chciało zamknąć część fabryk, ale w końcu przystało na żądania związkowców i nie zamknęło żadnej we Francji.

Nawet producenci, którzy zdołali przeforsować zamknięcie części fabryk, wciąż mają wiele działających poniżej progu opłacalności. PSA Peugeot Citroën zamknął zakład w Aulnay we Francji, ale wciąż ma cztery, które, według Alix, wykorzystują poniżej 75 proc. mocy.

Europejski oddział Forda zamyka dwie fabryki, ale ma w złej sytuacji dwie kolejne. Należący do GM Opel chce do 2016 r. zamknąć fabrykę w niemieckim Bochum, ale wciąż ma w znacznym stopniu niewykorzystanych pięć innych.

Nieliczni producenci w Europie nadal mający zyski także odczuwają kryzys. Volkswagen ma pięć fabryk, które funkcjonują poniżej 75 proc. mocy, Daimler trzy, a BMW – dwie.

—   Neal E. Boudette, Santanu Choudhury , wsp. Gilles Castonguay

;

Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki