Sprzedaż aut osobowych w Europie przez ostatnie pięć lat spada przez trudną sytuację ekonomiczną. Wygląda na to, że w tym roku branżę czeka kolejne tąpnięcie. Wielu producentów traci pieniądze, ale rządy i związki zawodowe odrzucają wezwania do restrukturyzacji. W efekcie rośnie liczba niedochodowych fabryk.
Poniżej kosztów
Według firmy konsultingowej Alix Partners 58 ze 100 największych firm samochodowych w Europie wykorzystuje mniej niż 75 proc. mocy (rok temu było to 39). Normalnie doprowadziłoby to każdą fabrykę aut do bankructwa.
– Jeżeli fabryka działa na poziomie 90 proc. mocy, to zarabia pieniądze – mówi John Hoffecker, dyrektor generalny Alix Partners. – Ale jeżeli jest to 70 czy 60 proc., to traci.
Do tego nie wiadomo, kiedy można spodziewać się wzrostu sprzedaży nowych aut. Większość analityków przewiduje dalsze spadki, ewentualnie stabilizację lub bardzo niewielki wzrost w 2015 lub 2016 r. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) podało, że liczba zarejestrowanych nowych samochodów w UE spadła w maju o 5,9 proc. (do 1,04 mln sztuk), co jest najniższym miesięcznym wynikiem od 20 lat i co niweczy nadzieje na odrodzenie rynku po kwietniowym wzroście o 1,7 proc.
– Europa będzie pogrążona w chaosie jeszcze przez wiele lat – twierdzi Hoffecker.