Startuje przetarg na samoloty szkoleniowe za 1,5 mld zł

Producenci samolotów szkoleniowych szykują się do batalii o warte 1,5 miliarda złotych zamówienia od polskiej armii.

Publikacja: 07.10.2013 02:05

M-346 nowoczesny, ale ze słabościami wieku dziecięcego

M-346 nowoczesny, ale ze słabościami wieku dziecięcego

Foto: Alenia Aermacchi

Rozstrzygnięcie przetargu na lekkie odrzutowce ma nastąpić w najbliższych miesiącach i budzi ogromne emocje.

Walka będzie ostra. Ministerstwo Obrony Narodowej już na starcie postawiło na utrzymanie w przetargowej grze maksymalnej liczby konkurentów. Decydujące starcie rozegra się wię między brytyjskim koncernem BAE Systems (oferującym samoloty Hawk AJT), włoską Alenia Aermacchi (odrzutowiec M 346) i Lockheed Martin UK (proponującym naddźwiękowy T-50, produkt Korea Aerospace Industries; KAI).

Skrzydła i rachunki

Siły Powietrzne potrzebują ośmiu samolotów szkolenia zaawansowanego (Advanced Jet Trainer, AJT), które po 2016 roku zaczną zastępować wysłużone iskry. Wojsko nie wyklucza, że dokupi kolejne cztery maszyny.

– Chcemy jak najszybciej pozyskać nowoczesny sprzęt. Najlepiej, by był to doskonały, latający symulator wysokomanewrowego samolotu bojowego, który przyspieszy przygotowanie pilotów do służby na wielozadaniowych F-16 – mówi płk Artur Goławski, rzecznik Sił Powietrznych. – A jeśli nowy samolot szybko przyjmie się w naszych bazach treningowych, mamy szanse zarobić również na szkoleniu sojuszników z sąsiedztwa – dodaje.

Szczegóły wymagań technicznych w przetargu na AJT pozostają tajemnicą, ale wiadomo, że polskie Siły Powietrzne są zainteresowane nowymi samolotami, a dostawcę całego, zintegrowanego systemu szkoleniowego  (także symulatorów i pakietu logistycznego) komisja przetargowa wybierze w drodze negocjacji na początku przyszłego roku.

Pierwsze nowe odrzutowce klasy AJT mają trafić do armii w 2017 r., chyba że wcześniej MON np. zmieni swój program treningu pilotów i przerwie konkurs przed czasem (co, przypomnijmy, miało już miejsce).

MON podkreśla, że najniższa cena nie będzie jedynym kryterium wyboru maszyn. Ważne będzie również spełnienie technicznych wymagań i atrakcyjne wieloletnie koszty działania systemu szkoleniowego, traktowanego jako kompleksowe przedsięwzięcie.

Rzeczniczka Inspektoratu Uzbrojenia MON ppłk Małgorzata Ossolińska potwierdza, że komisja przetargowa kluczowe elementy oferowanego systemu dokładnie zweryfikuje pod kątem spełniania polskich wymagań. Jak dowiedzieliśmy się z kolei z dobrze poinformowanego źródła, procedura przewiduje testy odrzutowca – po rozstrzygnięciu konkursu.

Niespodzianką obecnego przetargu jest uczestnictwo w nim brytyjskiego oddziału amerykański giganta zbrojeniowego Lockheed Martin, który oferuje polskim Siłom Powietrznym koreański odrzutowiec szkoleniowy T-50 i system treningu sprawdzony w Wielkiej Brytanii. To nie przypadek. Lockheed, który wcześniej dostarczył Polsce 48 wielozadaniowych maszyn F-16 ściśle współpracował z KAI przy projektowaniu koreańskich samolotów.

– Wojskowi dostrzegają zalety T-50. To przede wszystkim podobieństwo do F-16, zbieżność systemów elektronicznych, wymagań pilotażowych, odwzorowanie kabiny. Ten samolot gwarantuje płynne i szybsze opanowane sztuki pilotowania bojowych jastrzębi. A to oznacza mniejsze koszty szkolenia – mówi Jerzy Gruszczyński, szef miesięcznika „Lotnictwo".

T-50 to sprawdzony samolot; od pięciu lat szkolą się na nim koreańscy piloci. Jednak oznacza to również kłopot: z Korei musieliby być także instruktorzy, przynajmniej w początkowej fazie treningu.

Polskie oczekiwania związane z nowymi samolotami szkoleniowymi doskonale znają Brytyjczycy. BAE Systems już wcześniej oferowało u nas swój treningowy odrzutowiec Hawk AJT.

Lotnicze inwestycje

– Nasz samolot i system został wybrany przez 18 armii na świecie, w tym sojuszników z NATO. Wyszkoliliśmy już ponad 20 tys. pilotów – zachwala Paul Dawkins, szef kampanii samolotu Hawk AJT na Polskę.

Zapowiada ścisłą współpracę z polskim przemysłem, w tym Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 1, które, w razie wygranej Hawka, będą odpowiedzialne za obsługę techniczną w Dęblinie. – Zapewniłoby to WZL-1 przychód na poziomie 800 mln zł w ciągu 30 lat – obiecuje Dawkins.

Włoska grupa Alenia Aermacchi, produkująca odrzutowce M-346 Master, zapewnia, że oferuje samoloty konstrukcyjnie najnowsze w swojej klasie, specjalnie przygotowywane do potrzeb szkolenia NATO. Włoskie mastery najwyraźniej prześladuje jednak pech. 11 maja w Piemoncie rozbił się prototypowy M-346, pilot zdołał się katapultować. W 2011 roku, czasie pokazu w Dubaju, Alenia Aermacchi również straciła jedną z próbnych maszyn.

Podczas niedawnych targów obronnych w Kielcach przedstawiciele producenta obiecywali, że najpóźniej do listopada ich odrzutowiec odzyska certyfikaty umożliwiające eksploatację.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

Rozstrzygnięcie przetargu na lekkie odrzutowce ma nastąpić w najbliższych miesiącach i budzi ogromne emocje.

Walka będzie ostra. Ministerstwo Obrony Narodowej już na starcie postawiło na utrzymanie w przetargowej grze maksymalnej liczby konkurentów. Decydujące starcie rozegra się wię między brytyjskim koncernem BAE Systems (oferującym samoloty Hawk AJT), włoską Alenia Aermacchi (odrzutowiec M 346) i Lockheed Martin UK (proponującym naddźwiękowy T-50, produkt Korea Aerospace Industries; KAI).

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca