Używana broń może kosztować niemal miliard złotych.
MON nie ujawnia wartości transakcji bo negocjatorzy wciąż pracują nad urealnieniem ceny. Minister obrony Tomasz Siemoniak przyznaje, że spotyka się w tej sprawie ze swoim niemieckim odpowiednikiem. – Sądzę , że w listopadzie uda się nam porozumieć – mówi.
MON trochę się obawia reakcji polskiego przemysłu, przede wszystkim pancernych spółek Polskiego Holdingu Obronnego, które rozpoczęły przygotowania do rozwijania własnych konstrukcji we współpracy z zagranicznymi koncernami (jak pokazany we wrześniu w Kielcach wóz wsparcia bezpośredniego PL 01 Concept, opracowany z brytyjskim gigantem BAE Systems).
Pancerz potrzebny natychmiast
- Nasze firmy potrzebują czasu na badania i wdrożenie nowego polskiego czołgu, nie ma go jednak armia. Musimy szybko i realnie wzmocnić wojska lądowe – przekonuje wiceminister obrony narodowej Waldemar Skrzypczak.
Pozyskanie Leopardów 2A5, niezłych czołgów produkowanych w latach dziewięćdziesiątych, to racjonalny sposób na szybkie dozbrojenie sił pancernych. Pozwoli w Leo wyposażyć kolejną brygadę i zrobić krok w kierunku pożądanej unifikacji broni pancernej – mówi Andrzej Kiński szef Nowej Techniki Wojskowej. Armia już eksploatuje 128 leopardów 2 A4 starszej generacji, przejętych od Bundeswehry jeszcze na początku minionej dekady. Po przejęciu kolejnej partii czołgów będziemy w jednym z największych użytkowników Leo nie tylko w krajach NATO.