- Na pewno nie uda się w przyszłym roku osiągnąć w amunicyjnych zakładach Polskiego Holdingu Obronnego ponad czterystumilionowych przychodów, czyli tegorocznego poziomu – twierdzi Stanisław Głowacki szef Solidarności w zbrojeniówce. Wojsko zamówi w skarżyskiej zbrojowni i spółkach zależnych, co najmniej o jedna trzecią mniej przeciwlotniczych rakiet Grom, przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike i podstawowej amunicji do broni pokładowej i strzeleckiej.
Bez finansowej osłony
–Wciąż negocjujemy z MON złagodzenie tych cięć i ograniczeń – mówi, raczej bez wiary w sukces, szef Sekcji Krajowej Przemysłu Zbrojeniowego NSZZ Solidarność.
Przewodniczący Głowacki twierdzi , że sytuacja jest poważna, prognozy mówią o przyszłorocznym spadku dochodów dywizji amunicyjnej PHO o ok. 150 mln zł. Tym razem ani holding ani też agendy rządowe nie przewidują działań osłonowych. – Trudno się dziwić, iż w takiej sytuacji zarządy firm zaproponowały zwolnienia. W spółkach amunicyjnych na razie mówi się o redukcji ok. 200 pracowników . – Wywalczyliśmy, by nastąpiły one w ramach programu dobrowolnych odejść ale ze skromniejszymi niż dotąd odszkodowaniami i rekompensatami , bo musimy uwzględniać sytuację budżetową firm – podkreśla Głowacki.
Lider Solidarności zbrojeniówki twierdzi, że amunicyjna grupa kapitałowa PHO, nie jest jedynym poszkodowanym w największym krajowym holdingu obronnym. Sygnały o kłopotach z dopinaniem planowanych , przyszłorocznych budżetów firm płyną także z innych spółek zbrojeniowych: dywizji elektronicznej PHO, czołgowych Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy czy nie należącego do holdingu ośrodka artyleryjskiego Huty Stalowa Wola –podkreśla przewodniczący Głowacki.
Tegoroczne odchudzenie kasy MON
Już w tym roku w ramach rządowych oszczędności resort obrony musiał ściąć wydatki warte ponad 3 mld zł, czyli dziesiątą część tegorocznego budżetu. Wojsko zapowiadało, że nie ruszy wynagrodzeń i należności za już podpisane kontrakty zbrojeniowe. Trudno było zrezygnować z wydatków wynikających z już podpisanych umów – czyli z ok. 5, 5 mld zł zaplanowanych tegorocznych inwestycji. Niemal 3,5 mld zł już w pierwszej połowie roku rozdysponowano w postaci zawartych kontraktów i przedpłat. MON zapewniało, że ochroni wydatki i inwestycje od których zależy gotowość bojowa jednostek . - Wciąż za mało jest w wojsku kontraktów wieloletnich, armia nadal zamawia przede wszystkim na krótki dystans, w biznesowo niekorzystnej , rocznej perspektywie – zwraca uwagę Dominik Kimla starszy analityk globalnej firmy doradczej Frost&Sullivan, zajmującej się sektorem militarnym.