Pracownicy mają własne tablety i smartfony. Często są przywiązani do konkretnych modeli i chcą z nich korzystać także przy wykonywaniu obowiązków służbowych. Dlatego w firmach modna stała się konsumeryzacja, czyli inaczej BYOD (Bring Your Own Device). Coraz więcej przedsiębiorstw zaczęło zezwalać pracownikom na używanie własnego sprzętu. Dzięki temu ludzie mogą pracować na urządzeniach, jakie lubią, a firma oszczędza i zwiększa produktywność.
Jednak model taki nie jest idealny. Po pierwsze, pojawiają się problemy związane z bezpieczeństwem firmowych danych. Po drugie, trudno zarządzać dużą ilością modeli wyposażonych w przeróżne systemy operacyjne. Po trzecie, trzeba do nich dostosować aplikacje firmowe, a to oznacza koszty.
Złotym środkiem może okazać się CYOD (Choose Your Own Device). Polega to na tym, że pracownicy mogą wybrać dla siebie urządzenia z listy przygotowanej przez pracodawcę. Takie rozwiązanie łączy potrzeby zatrudnionych z interesem firmy. Zdaniem analityków, CYOD będzie wygrywał z tradycyjnie rozumianą konsumeryzacją i już teraz jest wybierany coraz częściej. Ale wciąż niemal jedna trzecia przedsiębiorstw opowiada się za tym, by w ogóle nie przynosić własnych urządzeń do pracy.
Dodatkowe zagrożenia
BYOD przynosi wiele korzyści: wzrost produktywności pracowników, elastyczny tryb pracy, obniżenie kosztów infrastruktury telekomunikacyjnej. Ale wiąże się też z dodatkowymi zagrożeniami.
Zdalny dostęp do aplikacji, serwerów i baz danych może być niebezpieczny dla firmy, gdyż pociąga za sobą ryzyko ataków zewnętrznych i utraty danych. Jak wynika z „IT Executives and CEO Survey Final Report", aż 78 proc. zbadanych firm pozwalało pracownikom na używanie prywatnych urządzeń. Ale, niestety, wszystkie odnotowane przez przedsiębiorstwa przypadki kradzieży danych lub naruszenia bezpieczeństwa można powiązać z dostępem do firmowej sieci z prywatnych urządzeń.