Reklama

Fotele prezesów mniej stabilne

Łowcy głów przewidują, ?że i w tym roku będzie sporo roszad wśród top menedżerów polskich firm.

Publikacja: 24.01.2014 12:00

Fotele prezesów mniej stabilne

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W minionym roku w giełdowych spółkach miały miejsce 154 zmiany na stanowisku  prezesa. W niektórych doszło do nich nawet kilkakrotnie, i to nie licząc wymiany osób pełniących przejściowo obowiązki szefa zarządu. Takim przykładem jest PKP Cargo, największy przewoźnik kolejowy w Polsce.

Najpierw, w styczniu 2013  r., rezygnację ze stanowiska prezesa spółki złożył Wojciech Balczun, którego zastąpił Łukasz Boroń. Ten, choć z powodzeniem wprowadził firmę  na giełdę, nie cieszył się długo fotelem jej prezesa – w listopadzie musiał z niego zrezygnować.  Również w tym roku PKP Cargo podwyższy giełdowe statystyki rotacji top menedżerów. W lutym inwestorzy mają poznać nazwisko nowego, wybranego w konkursie  szefa  spółki, jak zapowiedział  w rozmowie z PAP Jakub Karnowski, prezes Grupy PKP.

W prywatnych firmach częste roszady są zwykle związane z problemami finansowymi. Tak było np. w przypadku Polimeksu-Mostostalu, gdzie po odejściu wieloletniego szefa Konrada Jaskóły (w 2012 r.) w ubiegłym roku zmieniło się dwóch menedżerów pełniących obowiązki prezesa, zanim to stanowisko objął Gregor Sobisch.

Powrót weteranów

Jednak większość zmian szefów w prywatnych spółek, zwłaszcza tych należących do  międzynarodowych korporacji, to procesy starannie przygotowane i zapowiadane z wyprzedzeniem.

N.p. Orange Polska dał inwestorom kilka miesięcy na oswojenie się z planowaną zmianą na stanowisku prezesa, na którym Macieja Wituckiego (kierował firmą od 2006 r.) zastąpił  Bruno Duthoit, od lat związany z grupą Orange, dawniej France Telecom.  Dla Duthoita to powrót do zarządu polskiej spółki, gdzie pracował w latach 2001–2006.  Wśród nowo powołanych prezesów są też inni weterani. Na fotel szefa Agory wróciła Wanda Rapaczyńska, a Józef Wancer, nestor polskiej bankowości, który przez kilka ostatnich lat miał spokojną posadę doradcy zarządu  Deloitte, objął stanowisko prezesa BGŻ.

Reklama
Reklama

Ubiegłoroczne przyspieszenie rotacji na fotelach prezesów miało miejsce nie tylko na polskiej giełdzie. O rekordowym wskaźniku roszad, najwyższym od kryzysu  w 2008  roku, informowały też media w USA. Według firmy Challenger, Grey & Christmas, która specjalizuje się we wsparciu zwalnianych menedżerów, w ub. roku ze stanowiska odeszło w USA 1246 szefów,  o 3 proc. więcej niż w 2012. Jaki będzie ten rok? Łowcy menedżerskich głów nie są zgodni w prognozach. Niektórzy  spodziewają się, że poprawa w gospodarce, która zachęci firmy do nowych wyzwań, może też je skłonić do wymiany na szczytach.

Szef na nowe czasy

– W kryzysie  sprawdzają się menedżerowie, którzy sprawnie restrukturyzują firmy, potrafią ciąć koszty. Z kolei gdy koniunktura się poprawia, firmy chętnie szukają ludzi, którzy umieją budować marki, zdobywać nowe rynki – twierdzi Agnieszka Jabłońska, dyrektor zarządzająca IIC Partners Poland.

Jak z kolei ocenia Tomasz Magda, partner w Amrop, jeżeli nie będzie nagłych, negatywnych wydarzeń w gospodarce, to poprawa  koniunktur powinna zadziałać stabilizująco na zarządy. – Nie ma powodu, by teraz wymieniać menedżerów, którzy sprawdzili się w ostatnich trudnych latach – argumentuje.

Według Andrzeja Maciejewskiego, szefa  polskiego oddziału Spencer Stuart, w tym roku decyzji o wymianie  prezesów będzie wśród dużych  spółek sporo. Mogą się na to zdecydować firmy, które przez ostatnie pięć, sześć lat miały szefów nieodnoszących większych sukcesów. – Jeśli menedżer nie pokazuje spektakularnych wyników,  to rada nadzorcza może chcieć  wymienić szefa na kogoś,  kto spojrzy na biznes świeżym okiem, przyniesie nowe pomysły, by uzyskać szybszy wzrost – twierdzi  Maciejewski.

Jak przypomina,  zmiany  w zarządzie, w tym na  stanowisku prezesa, są zwykle efektem któregoś z kilku czynników: mogą to być niezadowalające wyniki finansowe, nowe realia rynkowe albo zmiana założeń strategicznych i oczekiwań związana np. ze zmianami  własnościowymi w firmie.

Bywa, że rotacje kadrowe są skutkiem osobistych decyzji menedżerów, którzy chcą poszukać nowych wyzwań.  Jak wynika z ogłoszonych niedawno badań PwC, takich wyzwań może być w tym roku sporo, gdyż  polskie firmy mają więcej chęci do ekspansji na nowych rynkach i do rozwoju nowych produktów oraz usług. A to kuszące dla wielu ambitnych menedżerów.

Reklama
Reklama

W minionym roku w giełdowych spółkach miały miejsce 154 zmiany na stanowisku  prezesa. W niektórych doszło do nich nawet kilkakrotnie, i to nie licząc wymiany osób pełniących przejściowo obowiązki szefa zarządu. Takim przykładem jest PKP Cargo, największy przewoźnik kolejowy w Polsce.

Najpierw, w styczniu 2013  r., rezygnację ze stanowiska prezesa spółki złożył Wojciech Balczun, którego zastąpił Łukasz Boroń. Ten, choć z powodzeniem wprowadził firmę  na giełdę, nie cieszył się długo fotelem jej prezesa – w listopadzie musiał z niego zrezygnować.  Również w tym roku PKP Cargo podwyższy giełdowe statystyki rotacji top menedżerów. W lutym inwestorzy mają poznać nazwisko nowego, wybranego w konkursie  szefa  spółki, jak zapowiedział  w rozmowie z PAP Jakub Karnowski, prezes Grupy PKP.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Biznes
Hyundai w ogniu napięć USA–Korea Płd. Fabryka w Georgii opóźniona przez akcję służb
Biznes
Zakupy systemów antydronowych, kłopoty niemieckiego eksportu i decyzja EBC
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego: Jest silne lobby, które chce znieść monopol państwa
Biznes
Elon Musk nie jest już najbogatszym człowiekiem świata. Jest nowy król bogactwa
Biznes
Rosyjskie drony nad Polską, strategia rozwoju do 2035 i IPO Smyka
Reklama
Reklama