Wartość eksportu polskiej motoryzacji wyniosła w ubiegłym roku 17,91 mld euro – jeden procent więcej niż w roku 2012. W tym roku eksport powinien wzrosnąć do 19 mld euro. – Będzie tak, jeśli ustabilizuje się sytuacja na Ukrainie i relacje Zachód – Rosja. Jeśli napięcia się utrzymają, wyniki mogą się pogorszyć – uważa Rafał Orłowski z analizującej rynek motoryzacyjny firmy AutomotiveSuppliers.pl.
W roku 2013 eksport był wyższy od tego z roku 2012 o 174,1 mln euro. To niewiele, ale jeszcze dwanaście miesięcy temu prognozy dla polskich eksporterów były znacznie słabsze. Od kwietnia wartość eksportu nieprzerwanie pięła się w górę przez osiem miesięcy. W grudniu, gdy zagraniczna sprzedaż wyniosła 1,12 mld euro, wzrost przystopował – ostatni miesiąc 2013 roku okazał się o 1 proc. słabszy niż rok wcześniej.
Zdecydowana większość produktów – ponad 80 proc. – trafiła do odbiorców w krajach Unii Europejskiej. Eksport do krajów unijnych w ubiegłym roku minimalnie zmalał w porównaniu z rokiem 2012 i wyniósł niecałe 14,4 mld euro. O ponad 9 proc. zwiększyła się sprzedaż na rynki pozaunijne, przekraczając 3,5 mld euro.
Niemcy ?dają zarobić
Najważniejszym rynkiem dla fabryk w Polsce pozostają Niemcy z 30-procentowym udziałem w eksporcie polskiej motoryzacji. W ubiegłym roku wyeksportowaliśmy tam części i komponenty do produkcji oraz gotowe samochody warte prawie 5,4 mld euro. Co najważniejsze – w przeciwieństwie do kolejnych pod względem wartości rynków zbytu: brytyjskiego, włoskiego i francuskiego – na rynku niemieckim sprzedaż wzrosła, choć minimalnie. Zważywszy na rosnącą sprzedaż samochodów w Niemczech oraz dobre wyniki eksporterów niemieckich, polscy dostawcy aut i części powinni teraz się spodziewać od niemieckich kontrahentów zwiększenia zamówień.
Z czołówki rynków eksportowych najsłabiej wyglądają Włochy. Nasz eksport stopniał do nieco ponad 1,5 mld euro, to wynik o przeszło 16 proc. słabszy niż rok wcześniej. Mocno zmalał także eksport do Rosji – 672 mln euro w ub. r. Można się spodziewać, że w tym roku eksport do tego kraju okaże się jeszcze słabszy, co może być m.in. wynikiem napiętej sytuacji politycznej.