Większość handlowych mód – od komercyjnego rozpasania przed Bożym Narodzeniem, Walentynek czy Halloween – pochodzi właśnie z USA, ale przy tej wartości rynku trudno znaleźć inny, który tak szybko kreuje nowe zjawiska.
Firma doradcza eMarketer podała właśnie, że w 2013 r. sprzedaż detaliczna w USA osiągnęła astronomiczną sumę 4,53 bln dol. Oznacza to 4,2 proc. wzrostu w stosunku do roku wcześniejszego. Na 2014 r. firma prognozuje jeszcze nieco bardziej optymistyczne wyniki – rynek ma wzrosnąć 4,4 proc.
Nie jest zaskoczeniem, że podobnie jak na wielu innych rynkach najszybciej rosną wydatki w kanale internetowym – w 2013 r. zyskały aż 16,9 proc. Prognoza na ten zakłada wzrost o 15,5 proc. do 304,1 mld dol.
– Sprzedaż detaliczna to odwzorowanie sytuacji z gospodarki, a poprawa koniunktury, więcej miejsc pracy, szybko przekładają się na wyższe wydatki w sklepach – piszą analitycy eMarketera w raporcie.
Firma podaje również, że w 2013 r. sprzedaż detaliczna odpowiadała za 27 proc. nominalnego PKB USA – wzrost w ujęciu rocznym o 0,2 pkt. proc. wskaźnik systematycznie rośnie od czasów ostatniego spadku zanotowanego w 2009 r.