Kopalnia Kazimierz - Juliusz do likwidacji

Spadek cen węgla wymusza radykalne decyzje. Kolejne nierentowne kopalnie zagrożone.

Publikacja: 10.07.2014 05:00

Kopalnia Kazimierz - Juliusz do likwidacji

Foto: Fotorzepa, Rafał Klimkiewicz Raf Rafał Klimkiewicz

Choć od dawna wiadomo, że zasoby węgla kamiennego w kopalni Kazimierz-Juliusz wkrótce się wyczerpią, nikt nie spodziewał się tak szybkiej decyzji o zamknięciu tego zakładu. Jeszcze do 2012 r. należąca do Katowickiego Holdingu Węglowego spółka notowała zyski, mimo że wydobywa surowiec w trudniejszych warunkach i inną techniką niż w pozostałych kopalniach holdingu. Teraz, gdy ceny węgla dramatycznie spadły, jej wyniki znacznie się pogorszyły. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sosnowiecka kopalnia co miesiąc generuje 3 mln zł straty netto i dlatego KHW, który sam jest w kłopotach, nie chce dłużej utrzymywać nierentownej spółki.

– W związku z wyczerpaniem złoża i z brakiem możliwości znalezienia rozwiązania, by kontynuować wydobycie, kopalnia zostanie, niestety, zlikwidowana – informuje Wojciech Jaros, rzecznik KHW.

Konkretnej daty zamknięcia na razie nie ma.

Problem w tym, że jeszcze w ubiegłym roku resort gospodarki przekonywał o możliwości utrzymania żywotności kopalni co najmniej do 2018 r. Licząca ponad tysiąc osób załoga Kazimierza-Juliusza nie zamierza składać broni i będzie walczyć o funkcjonowanie zakładu aż do całkowitego wyczerpania złoża. Coraz głośniej mówi się o strajku. Pracownicy otrzymali wsparcie prezydenta Sosnowca Kazimierza Górskiego. W liście do premiera Donalda Tuska wyjaśnia on, że to ostatnia już węglowa spółka w Sosnowcu, gdzie wcześniej zamknięto pięć kopalń, a w jej pobliżu są jeszcze bogate złoża rezerwowe.

– Odmowa ich wydobycia opiera się wyłącznie na negatywnej opinii gminy Jaworzno, która nie zgadza się na wejście pod jej teren – podkreśla Górski.

Górnicy w strachu

Decyzja o przedterminowym zamknięciu Kazimierza-Juliusza spowodowała, że na pracowników innych śląskich kopalń padł blady strach. Zwłaszcza tych należących do Kompanii Węglowej, nad którą wciąż wisi widmo bankructwa. – Zarząd spółki nie przewiduje obecnie likwidacji czy zamykania jakiegokolwiek ze swoich oddziałów wydobywczych – zapewnia Tomasz Zięba, rzecznik KW. – Nie wyklucza to jednak procesów naturalnych odejść górników na emerytury, a przez to redukcji zatrudnienia oraz ograniczenia produkcji w kopalniach o najniższej rentowności wydobycia – precyzuje Zięba.

Nie chce ujawnić, które kopalnie mają dziś największe problemy finansowe.

Z naszych informacji wynika, że w najtrudniejszej sytuacji jest obecnie kopalnia Sośnica-Makoszowy, fedrująca na terenach Gliwic i Zabrza.

– Mamy zapewnienie, że likwidacji nie będzie. A jeśli trudna sytuacja na rynku się utrzyma? Wszyscy boimy się o naszą przyszłość – mówi nam Damian Wróbel z zakładowego związku Sierpień '80.

Sośnica-Makoszowy zatrudnia 5 tys. pracowników.

Kolejne w kolejce do likwidacji mogą być kopalnie Halemba-Wirek i Brzeszcze, które – według naszych informacji – znajdują się na ostatnich miejscach w Kompanii, jeśli chodzi o osiągane wyniki.

Trudne decyzje

Prezes tej spółki Mirosław Taras wystosował ostatnio gorzki list do załogi, w którym nie ukrywa trudnej sytuacji, pomimo podpisanego niedawno wstępnego porozumienia z wierzycielami. – Nie łudźmy się, że osiągnęliśmy sukces. To tylko czas, który kupiliśmy sobie na wdrożenie niezbędnej, twardej restrukturyzacji spółki – przekonuje Taras. Dodaje, że konieczne będzie dostosowanie wielkości produkcji do potrzeb rynkowych. A to – w optymistycznym scenariuszu – może oznaczać zmniejszenie zatrudnienia, zaś w czarnym – rezygnację z fedrowania w najgorszych kopalniach.

Spora grupa ekspertów oczekuje takich właśnie odważnych decyzji od nowego zarządu Kompanii. O opcji racjonalnego wygaszania trwale nierentownych zakładów mówi Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego, w marcu w podobnym tonie wypowiadał się sam Taras, kiedy jeszcze nie był prezesem Kompanii.

Takie decyzje może jednak zablokować rząd, który negocjuje ze związkami zawodowymi nową strategię dla górnictwa. Donald Tusk po jednym z takich spotkań mówił, że powstaną programy naprawcze dla kopalń, co ma je uchronić przed likwidacją.

Będą cięcia w kierownictwie

Zarząd Kompanii Węglowej, w której trwa proces restrukturyzacji, postanowił zredukować kadrę kierowniczą w 14 spółkach zależnych. Rady nadzorcze tych podmiotów zostaną ograniczone do składów trzyosobowych, zaś zarządy będą mogły składać się maksymalnie z dwóch osób. W dziewięciu spółkach obniżone zostaną wynagrodzenia członków rad nadzorczych. Władze Kompanii przekonują, że to dopiero początek zmian. Do tej pory w firmach zależnych nie było ujednoliconych struktur, a ich działania nie zawsze były dostosowane do realiów rynkowych. Istniała na przykład pięcioosobowa rada nadzorcza w Wydawnictwie Górniczym zatrudniającym tylko 20 pracowników. W Konsorcjum Ochrony Kopalń ceny usług realizowanych na rzecz Kompanii były zdecydowanie wyższe niż średnia rynkowa, po jakiej takie same usługi kupowały pozostałe spółki węglowe. Wszystkie zmiany będą wprowadzane stopniowo.

Choć od dawna wiadomo, że zasoby węgla kamiennego w kopalni Kazimierz-Juliusz wkrótce się wyczerpią, nikt nie spodziewał się tak szybkiej decyzji o zamknięciu tego zakładu. Jeszcze do 2012 r. należąca do Katowickiego Holdingu Węglowego spółka notowała zyski, mimo że wydobywa surowiec w trudniejszych warunkach i inną techniką niż w pozostałych kopalniach holdingu. Teraz, gdy ceny węgla dramatycznie spadły, jej wyniki znacznie się pogorszyły. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sosnowiecka kopalnia co miesiąc generuje 3 mln zł straty netto i dlatego KHW, który sam jest w kłopotach, nie chce dłużej utrzymywać nierentownej spółki.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej