– Obawy są chybione. Przeprowadzane połączenie spółek Polskie Koleje Górskie i Polskie Koleje Linowe nie stanowi żadnego zbycia. Nie sprzedajemy gruntów ani nieruchomości żadnej spółce zarejestrowanej w Luksemburgu ani też gdzie indziej – uspokaja Zbigniew Rekusz, partner Mid Europa Partners (MEP).
PKP sprzedały spółkę PKL – właściciela m.in. kolejki na Kasprowy Wierch – Polskim Kolejom Górskim za 215 mln zł. Założycielami PKG są podhalańskie samorządy a większościowym udziałowcem MEP. Ten ostatni podkreśla, że obecne połączenie spółek stanowi kolejny etap realizacji umowy pomiędzy funduszem a gminami tatrzańskimi.
– W wyniku tego połączenia gminy staną się akcjonariuszami spółki posiadającej realne aktywa. W tej chwili jedynym majątkiem PKG są akcje w PKL, a przecież nie o to chyba chodziło akcjonariuszom założycielom – mówi Rekusz. Podkreśla, że firma Altura (spółka celowa MEP) była i pozostanie jednym z akcjonariuszy PKG. – A własność i użytkowanie wieczyste nieruchomości po połączeniu pozostaną w spółce PKG – mówi Rekusz.
MEP od kilkunastu lat aktywnie działa w regionie. – Każda inwestycja jest realizowana za pomocą podobnego mechanizmu. Od samego początku było to transparentne i widoczne nie tylko w statucie, ale i na stronie internetowej PKG – mówi Rekusz, nie kryjąc zaskoczenia zdziwieniem niektórych samorządowców.
Tymczasem, jak podaje PAP, PiS zaapelował do ministra spraw wewnętrznych, by nie wyrażał zgody na przeniesienie własności nieruchomości PKL do PKG. Posłowie złożyli też wniosek do marszałek Sejmu o poszerzenie porządku obrad najbliższego posiedzenia o informację rządu dotyczącą prywatyzacji PKL.