Reklama

Branża węglowa na zakręcie

Polskie kopalnie walczą o przetrwanie, ?dobijają je niskie ceny węgla.

Publikacja: 21.07.2014 01:59

Branża węglowa na zakręcie

Foto: 123RF

Wysokie koszty wydobycia i drastycznie niskie ceny węgla to główne bolączki polskich kopalń, które znalazły się w dramatycznej sytuacji. Jak wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, w 2013 r. średnia cena tony tego surowca wynosiła 292,7 zł i była o 14 proc. niższa niż rok wcześniej, przy czym kwota ta nie zawiera dodatkowych opłat, takich jak VAT, akcyza czy koszty transportu. W tym samym czasie węgiel energetyczny potaniał o 10 proc., a koksowy – aż o ?24 proc. Ten rok przyniósł kolejne spadki – w I kwartale średnia cena jednej tony węgla spadła do 288 zł. To spowodowało, że największe spółki z branży notują dotkliwe straty, a jeszcze kilka miesięcy temu taki gigant jak Kompania Węglowy miał problem z wypłatą na czas pensji swojej 55-tysięcznej załodze.

Właściwy czas ?na zmiany

Dodatkową presję na ceny węgla wywiera nadwyżka tego surowca na rodzimym rynku. Po lekkiej i krótkiej zimie pozostało sporo zapasów na zwałach kopalń i elektrowni. Tylko w Kompanii Węglowej zalega na nich ponad 5 mln ton niesprzedanego surowca. - Sytuacja w branży wciąż jest bardzo trudna, o czym świadczą problemy spółek węglowych. Wydaje się, że jest to właściwy czas na zmiany, np. jeśli chodzi o koszty pracownicze. To na pewno poprawiłoby sytuację spółek - przekonuje Maciej Bobrowski, szef działu analiz Domu Maklerskiego BDM.

76,5 mln ton węgla kamiennego wydobyto w Polsce w 2013 r. To o 3 proc. mniej niż w 2012 r.

Prace nad nową strategią dla górnictwa w polskim rządzie właśnie trwają. Ruszyły po tym, jak nad państwową Kompanią Węglową zawisło widmo bankructwa. Kluczowe dla poprawy wyników kopalń wydaje się zmniejszenie kosztów ich działalności, które dziś są na Śląsku bardzo wysokie. Inaczej wygląda sytuacja na Lubelszczyźnie, gdzie lepsze warunki geologiczne pozwalają Lubelskiemu Węglowi Bogdanka fedrować taniej i osiągać lepsze marże na sprzedaży. Problem w tym, że w przypadku wydatków pracowniczych, które stanowią co najmniej ?50 proc. całkowitych kosztów w śląskich spółkach węglowych, zarządy firm niewiele mogą zrobić. Wiążą ich umowy społeczne, które zakładają na przykład coroczne podwyżki dla górników albo wieloletnie gwarancje zatrudnienia. Z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli rządu wynika również, że nie wchodzi w grę likwidacja trwale nierentownych kopalń, o co apeluje część ekspertów. Zamiast tego każda z kopalń ma wdrożyć plan naprawczy.

Negocjacje z energetyką

Zarządy spółek węglowych szukają jednak sposobów, by poprawić rentowność i konkurencyjność polskiego węgla na trudnym rynku. Trwają właśnie negocjacje z energetyką na temat cen i wolumenów sprzedaży węgla na 2015 r. ?–  Sukcesem będzie utrzymanie tegorocznych cen. To walka o przetrwanie – tak przebieg rozmów komentują przedstawiciele branży węglowej. Złudzeń nie mają także analitycy, którzy nie przewidują, by ceny węgla energetycznego szybko odbiły. – Moim zdaniem 2015 r. będzie trudny dla spółek wydobywczych. Ceny węgla energetycznego nie powinny jednak dalej spadać. Spodziewam się raczej ich stabilizacji – prognozuje Artur Iwański, dyrektor biura analiz Domu Maklerskiego PKO BP. Zaznacza, że w dalszej perspektywie sytuacja na krajowym rynku w dużej mierze zależeć będzie od tego, jak z kryzysową sytuacją poradzą sobie śląskie kopalnie, a zwłaszcza Kompania Węglowa. – Nie wiemy jeszcze, jaka będzie polityka sprzedażowa tej spółki po objęciu sterów przez nowego prezesa. Jednocześnie trudno sobie wyobrazić, że niełatwa sytuacja w branży będzie się długo utrzymywać - podkreśla Iwański. W podobnym tonie wypowiada się Bobrowski: – W średnim terminie spodziewam się co najwyżej stabilizacji cen, która i tak będzie w dużej mierze skutkiem interwencji odgórnej, np. poprzez oparcie polskiej energetyki właściwie wyłącznie na rodzimym węglu – twierdzi analityk DM BDM.

Reklama
Reklama

Z problemami borykają się także producenci węgla koksowego, w tym Jastrzębska Spółka Węglowa. Analitycy przekonują, że po bardzo słabej pierwszej połowie roku już tylko cud może ją uchronić przed solidną stratą na koniec 2014 r. I to pomimo tego, że spółce tej udaje się utrzymywać ceny surowca w kontraktach z klientami powyżej bardzo niskich światowych benchmarków.

Na ratunek górnictwu

Polski rząd pracuje nad nową strategią

Możliwości wsparcia polskich spółek węglowych analizuje specjalny międzyresortowy zespół przy współudziale górniczych związków zawodowych. Rządowi udało się już przeforsować w Sejmie odroczenie zapłaty zaległych zobowiązań wobec ZUS dla Kompanii Węglowej. To pomoże jej złapać oddech i poprawić płynność finansową. Kolejnym pomysłem jest włączenie w ratowanie polskich kopalń sektora energetycznego. Premier Donald Tusk zapowiedział, że nowe elektrownie będą korzystały wyłącznie z polskiego węgla. W grę wchodzi też stosowanie tzw. przedpłat, co oznacza, że elektrownie mogą płacić kopalniom za zakontraktowany węgiel jeszcze przed jego odbiorem. Natomiast flagowym pomysłem rządu jest utworzenie sieci państwowych składów węgla, by ograniczyć patologie w handlu tym surowcem. Pierwsze takie placówki mają ruszyć w październiku tego roku. Na razie jednak pomysł ten jest mocno krytykowany przez sporą część sprzedawców. Pod lupę trafił ponadto import surowców, które coraz szerszym strumieniem płyną na nasz rynek, głównie z Rosji. Rozważane jest wprowadzenie specjalnych certyfikatów jakości, które wyeliminowałyby importowany węgiel najgorszej jakości. Determinacja rządu  uzdrowieniu sytuacji górnictwa jest istotna, gdyż na węglu oparta jest krajowa energetyka. Ponad 90 proc. energii elektrycznej produkuje się właśnie z tego surowca. Spółki węglowe, w większości kontrolowane przez państwo, to potężni pracodawcy. Pracuje w nich ponad 106 tys. osób.

Komentarz eksperta

Paweł Puchalski szef działu analiz DM BZ WBK

Działania, jakie proponuje rząd w kwestii ratowania sytuacji krajowego górnictwa, są w stanie utrzymać polskie kopalnie przy życiu. Jednak dopóki nie przeprowadzone zostaną głębokie reformy w samym spółkach węglowych, to Skarb Państwa będzie utrzymywał nieefektywne struktury. Odłożenie w czasie zapłaty przez Kompanię Węglową zaległości do ZUS przecież nic nie zmienia – i tak trzeba będzie ten dług zapłacić, a umorzenie go tylko zwiększyłoby obciążenie dla wszystkich Polaków. Rok temu Kompania Węglowa poniosła około miliarda złotych straty netto – sam brak dalszych spadków cen węgla nic bądź niewiele tu może poprawić. Pomysłem jest eliminacja pośredników w handlu węglem, ale bez głębszej wiedzy o tym segmencie trudno powiedzieć, o jakiej skali oszczędności można tu mówić. Natomiast oparcie krajowej energetyki tylko na polskim węglu czy przedpłaty za surowiec ze strony elektrowni to pomysły, które niewątpliwie byłyby negatywne dla branży energetycznej, bądź mogłyby znaleźć wkrótce odzwierciedlenie w rosnących cenach energii elektrycznej.

Wysokie koszty wydobycia i drastycznie niskie ceny węgla to główne bolączki polskich kopalń, które znalazły się w dramatycznej sytuacji. Jak wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, w 2013 r. średnia cena tony tego surowca wynosiła 292,7 zł i była o 14 proc. niższa niż rok wcześniej, przy czym kwota ta nie zawiera dodatkowych opłat, takich jak VAT, akcyza czy koszty transportu. W tym samym czasie węgiel energetyczny potaniał o 10 proc., a koksowy – aż o ?24 proc. Ten rok przyniósł kolejne spadki – w I kwartale średnia cena jednej tony węgla spadła do 288 zł. To spowodowało, że największe spółki z branży notują dotkliwe straty, a jeszcze kilka miesięcy temu taki gigant jak Kompania Węglowy miał problem z wypłatą na czas pensji swojej 55-tysięcznej załodze.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Biznes
Prawnik dzieci Solorza o odwołaniach w Cyfrowym Polsacie: były podstawy
Materiał Promocyjny
Co o działalności gospodarczej sądzą Polacy? Wkrótce wyniki badania „Rz”
Biznes
Pieniądze na fortyfikacje graniczne rozkradzione w Rosji
Biznes
Resort cyfryzacji proponuje nowelizację tzw. megaustawy. Będzie awantura?
Reklama
Reklama