Flurry to specjalista analizy danych o użytkownikach i aplikacjach na system iOS oraz Androida, pomagający w optymalnej personalizacji reklam. Firma, która współpracuje z ponad 170 tys. programistów, liczy na to, że dzięki Yahoo uzyska dostęp do danych i zasobów, które pozwolą jej budować jeszcze lepsze aplikacje i dotrzeć do większej liczby użytkowników, a także odkrywać nowe możliwości osiągania przychodów.

Yahoo przegrywa na razie walkę o wpływy z reklamy mobilnej z Facebookiem i Google. Flurry, który zatrudnia obecnie 115 osób - głównie analityków, jest w stanie monitorować i analizować ruch na ponad 540 tys. aplikacjach mobilnych.

Zarówno Yahoo, jak i Flurry nie chciały ujawnić warunków finansowych transakcji, ale zdaniem analityków Yahoo mogła wydać na na ten cel od 200 do 300 mln dolarów. Byłoby to jedno z największych przejąc amerykańskiego portalu internetowego od 2013 roku, kiedy to kupił platformę blogową Tumblr.

Informacja o nowym nabytku Yahoo pojawiła się kilka dni po ogłoszeniu wyników finansowych portalu, którego przychody w drugim kwartale spadły o 3 proc. do 1,08 mld dol., a zysk spadł o 18 proc. do 270 mln dol. Powodem spadku są właśnie kurczące się wpływy reklam, które w przypadku Yahoo zmalały o 8 proc.