Nie wyklucza się umyślnego zarażenia świń. Prokuratura wszczęła dochodzenie.
"Możliwość umyślnego zarażenia nie jest wykluczana, tym bardziej, że wykryty na farmie wirus jest inny aniżeli wirus wykryty w lutym u pary dzików przy granicy z Białorusią" - powiedział dyrektor litewskiej Państwowej Służby Kontroli Żywności i Weterynarii Jonas Milius.
Farma trzody chlewnej Idavang jest wzorowym kompleksem, jednym z najlepiej strzeżonych. Znajduje się w rejonie ignalińskim, na północy kraju, przy granicy z Łotwą, pomiędzy dwoma ogniskami afrykańskiego pomoru świń znajdującego się na Łotwie i w południowo-wschodniej części Litwy. W związku z tym właściciele farmy powzięli dodatkowe środki bezpieczeństwa.
Dyrektor służby weterynaryjnej Milius nie prognozuje na razie, jak wykryty na farmie wirus wpłynie na sektor hodowli trzody chlewnej w kraju. Zapowiedział, że w tej sprawie będzie rozmawiał z państwami sąsiednimi, w tym z Rosją.
W związku z pojawieniem się ASF na Litwie w lutym br. embargo na litewską wieprzowinę wprowadziła Rosja i Białoruś.