Reklama

Użytkownicy inteligentnych akcesoriów narażeni na przechwycenie danych

Cyberprzestępcy są w stanie przejąć wrażliwe dane transmitowane przez elektroniczne gadżety monitorujące aktywność fizyczną za pomocą urządzenia o wartości zaledwie 75 dolarów.

Publikacja: 04.08.2014 14:16

Użytkownicy inteligentnych akcesoriów narażeni na przechwycenie danych

Foto: Bloomberg

Elektroniczne opaski na rękę, inteligentne zegarki czy nawet odzież wyposażona w specjalne chipy pozwalające na zbieranie, przechowywanie i transmitowanie do komputera danych śledzących postępy np. w treningu biegowym, stają się coraz popularniejsze wśród osób aktywnie spędzających czas. Jeszcze więcej użytkowników korzysta w tym celu ze smartfonów wyposażonych w dedykowane aplikacje. Dzięki pozyskanym danym możliwa jest analiza treningu, która pozwala poprawić jego efektywność.

Problem w tym, że informacje zbierane przez wspomniane urządzenia mogą zostać w bardzo łatwy sposób przejęte przez hakerów. Eksperci z zajmującej się bezpieczeństwem komputerowym firmy Symantec przeprowadzili w tym celu eksperyment. Za równowartość 75 dol. skonstruowali specjalne urządzenie bazujące na minikomputerze Raspberry Pi wyposażonym w nadajnik Bluetooth 4.0, akumulator i kartę SD.

Jak informuje BBC, Mario Barcena, Candid Wueest i Hon Lau z Symanteca przetestowali następnie przenośne skanery w różnych zatłoczonych miejscach publicznych (w tym na imprezach sportowych) w Szwajcarii i Irlandii, by sprawdzić, jakie dane uda im się przechwycić. Według samych badaczy, wszystkie napotkane przez nich urządzenia mogą z łatwością zostać namierzone za pomocą unikalnego adresu danego sprzętu. Co więcej, część z nich była również podatna na zdalną możliwość ujawnienia innych informacji umożliwiających identyfikację.

Zdaniem badaczy, ich pozyskanie przez osobę dysponującą odrobiną wiedzy z zakresu komputerów i elektroniki byłoby „trywialne". O tym, czym może grozić przechwycenie takich danych, najlepiej świadczy przypadek włamywaczy z Overland Park w amerykańskim stanie Kansas, którzy wykorzystali technologię umożliwiającą lokalizację danej osoby za pośrednictwem sygnału GPS, by upewnić się, że potencjalnej właścicielki nie ma w domu.

Co więcej, badacze z Symanteca przyjrzeli się również aplikacjom powiązanym z niektórymi urządzeniami monitorującymi aktywność fizyczną lub używających smartfonów w celu gromadzenia danych. Około 20 proc. z przebadanych aplikacji nie podejmowało żadnych działań, by zaszyfrować przesyłane dane, nawet pomimo tego, że zawierały tak wrażliwe informacje, jak imię użytkownika, jego hasło czy datę urodzenia.

Reklama
Reklama

Zdaniem ekspertów firmy, brak podstawowych zabezpieczeń na tym poziomie stanowi poważne zaniedbanie i każe postawić pytania odnośnie tego, w jaki sposób wspomniane aplikacje przechowują dane na swoich serwerach.

Biznes
Tesla z zyskiem mniejszym o 23 procent. Musk ostrzega przed „trudnym” okresem
Biznes
Ciepłownie odegrają ważną rolę w transformacji
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Biznes
Prawnik dzieci Solorza o odwołaniach w Cyfrowym Polsacie: były podstawy
Reklama
Reklama