W salonach jednośladów nareszcie żniwa. Zmiana przepisów, zezwalająca na prowadzenie motocykli o pojemności do 125 cm sześc. posiadaczom prawa jazdy kategorii B, sprawiła, że rachityczny rynek nagle wystrzelił w górę. Jak podaje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), w lipcu zarejestrowano aż 1302 nowe motocykle, 70 proc. więcej niż przed rokiem i o przeszło jedną czwartą więcej niż w czerwcu. W rezultacie lipiec okazał się najlepszym miesiącem od trzech lat.
„125" przyspieszają
Ten boom to zasługa „125". Do tej pory ten rodzaj jednośladów systematycznie tracił na rzecz maszyn z wielkimi silnikami, które zgarnęły przeszło jedną trzecią całego rynku. Ale po zmianie przepisów to właśnie „125" nęcą klientów. I choć nowe zasady wchodzą w życie dopiero 24 sierpnia, to według PZPM w lipcu „125" stanowiły połowę sprzedaży nowych motocykli w Polsce. – Spodziewamy się w tym segmencie kilkakrotnego wzrostu rynku, dlatego zaoferowaliśmy 10 modeli – mówi Joanna Kazanecka z Yamaha Motor Poland.
W walce o klienta powinny się liczyć takie marki jak Vespa, Piaggio, Aprilia oraz Honda. – W lipcu sprzedaliśmy kilkadziesiąt „125", ale gdybyśmy mieli w zapasie 200 sztuk, poszłyby bez najmniejszego problemu – mówi Jakub Rymkiewicz, dyrektor działu motocykli w Honda Poland.
Skok popytu zaskakuje tym bardziej, że jeszcze przed wakacjami, gdy dopuszczenie posiadaczy prawa jazdy kat. B do motocykli 125 cm sześc. nie było pewne, cały rynek mocno się kurczył. W maju sprzedaż wszystkich jednośladów spadła do 6,4 tys. To wynik o 30 proc. gorszy niż w maju 2013 r., zarazem najgorszy od maja 2005, kiedy zarejestrowano 3,3 tys. nowych jednośladów. Przy tym spadek dotyczył zarówno motocykli (sprzedaż nowych maszyn zmalała o 11,8 proc. rok do roku), jak i motorowerów (rejestracje spadły aż o jedną trzecią). Licząc od stycznia do końca maja, zarejestrowano 22,5 tys. sztuk, 8,1 proc. mniej niż rok wcześniej.
Sytuacja zmieniła się w czerwcu. Zmiana zasad została już przyjęta przez parlament, czekała jedynie na podpis prezydenta. Przedstawiciele producentów zacierali ręce. – Dwa lata temu podobna zmiana przepisów nastąpiła w Czechach. Teraz 90 proc. naszych dostaw na tamten rynek to pojazdy o pojemności 125 cm sześc. – mówił „Rz" Paweł Biedrzycki, dyrektor ds. rozwoju ZIPP Skutery.