Inwestycja jest nowatorska na skalę Polski. Jej wartość wyniesie co najmniej kilkanaście milionów złotych, które miałby wyłożyć inwestor lub miasto. Z pojazdów na zasadzie krótkoterminowego najmu będą mogli korzystać zarejestrowani użytkownicy płacący abonament. Ceny na razie nie są znane, ale – jak tłumaczy Łukasz Puchalski, pełnomocnik ratusza odpowiedzialny za ten projekt, mają być na tyle atrakcyjne, by zniechęcić kierowców do kupowania i jeżdżenia własnymi autami. Jeszcze nie wiadomo, ile punktów z pojazdami stanie w Warszawie. Jedno jest pewne, w wypożyczalniach pojawi się nie mniej niż 300 pojazdów. – Potrzebna jest masa krytyczna, by usługa przebiła się do świadomości mieszkańców – dodaje Puchalski.
Warszawa jak Miami
Warszawa już kończy przygotowania projektu. – Konkurs na jego wdrożenie rozpisany zostanie pod koniec roku – informuje ratusz. Jak ustaliła „Rz", o kontrakt bić się będą Fiat i Daimler. Włoski producent wraz z koncernem paliwowym Eni zbudował sieć miejskich wypożyczalni m.in. w Mediolanie, Rzymie i Turynie. Polski oddział Fiata nie ukrywa zainteresowania konkursem. – Jeśli Eni zechce uruchomić tę działalność w Polsce, to bylibyśmy skłonni zaangażować się w to przedsięwzięcie – podkreśla Piotr Wróbel z Fiata.
O inwestycji myśli też Daimler, producent mercedesów i smartów. – Od listopada będziemy gotowi przenieść na polski grunt nasz projekt Car2Go. Teraz czekamy na decyzję miasta – tłumaczy Ewa Łabno-Falęcka, rzecznik Mercedes-Benz Polska. Car2Go to jedna z największych sieci wypożyczalni na świecie, działa np. w Berlinie, Miami czy Amsterdamie.
– Takie systemy miejskiego współużywania aut, nazywane carsharingiem, są niezwykle popularne w Europie, Ameryce czy Australii i sprawdzają się nie tylko w metropoliach, ale też mniejszych miastach do 100–200 tys. mieszkańców – mówi Grzegorz Jaworski z firmy GoGet, która w przyszłym roku chce we Wrocławiu uruchomić system carsharingowy, choć na znacznie mniejszą skalę niż Warszawa. Jego zdaniem stolica może liczyć na sukces tej inwestycji.
Ekojazda po buspasie
Stołeczne władze liczą, że sieć wypożyczalni ruszy w 2015 r. Łukasz Puchalski sądzi, że zachęci to kierowców do pozostawiania swoich aut pod domami, co wpłynie na zmniejszenie korków, ale też ograniczy emisję spalin. Pożyczane mają być pojazdy elektryczne lub hybrydowe. Przy tym carsharing ma być znacznie bardziej opłacalny dla miasta niż działający od dwóch lat system wypożyczalni rowerów Veturilo. Przychody z rowerów pokrywają ledwie 30–40 proc. kosztów.