Rząd starał się o możliwość zakupu broni, która ma w przyszłości stanowić „kły" - oręż odstraszania Rzeczypospolitej - od trzech lat. Drogę do transakcji otworzyły mu uzgodnienia polityczne na najwyższym szczeblu. Eksportowi JASSM towarzyszy w Stanach specjalna procedura, jej pokonanie zajęło np. Finlandii, która również zamówiła pociski AGM -158 ponad 8 lat.
Departament Stanu USA uzasadnił zielone światło dla dozbrojenia Warszawy, szczególnymi sojuszniczymi relacjami i istotna rolą Polski w stabilizowaniu sytuacji w Europie Środkowej.
Superrakiety dla F-16
Rakiety JASSM mają zasięg 370 kilometrów (koncern Lockheed Martin, pracuje nad wersjami pocisków, które pokonają dystans nawet 1000 km), są trudne do wykrycia oraz zwalczenia przez systemy obrony przeciwrakietowej i pozwalają skutecznie niszczyć wybrane, strategiczne cele z dużej odległości. MON spodziewa się, że kontrakty na dostawy superrakiet uda się podpisać jesienią tego roku, a broń trafi do polskich baz w ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy, maksymalnie do 2 lat.
Zawczasu Siły Powietrzne przygotują modernizację oprogramowania samolotów, aby przystosować je do odpalania rakiet JAASM.
Forsowna modernizacja
Pozyskanie amerykańskich superpocisków MON zaplanowało w planach modernizacyjnych sił zbrojnych do 2022 roku. Wydatki na unowocześnienie armii sięgną w tym czasie 130 mld zł. W ciągu najbliższej dekady armia ma dokonać technologicznego skoku i wzbudzić respekt wrogów – planuje rząd, który pod wpływem kryzysu ukraińskiego, dokonał w tym roku modyfikacji programów operacyjnych. Główne cele zmian to usprawnienie i techniczno– informatyczne wsparcie dowodzenia i rozpoznania, unowocześnienie środków rażenia, poprawienie mobilności wojska i jego ochrony (zdolności do przetrwania).