Pytani, jak długo mogą trwać rozmowy, uczestnicy spotkania odpowiadali żartem, że na pewno zakończą się do jutrzejszego wieczoru.
Związkowcy domagają się m.in. przedłużenia żywotności kopalni, która miała zaprzestać wydobycia z końcem września. W sobotę grupa górników przerwała prowadzony od środy w Kazimierzu-Juliuszu podziemny protest i czeka na wyniki rozmów. Spotkanie dotyczące przyszłości pracowników rozpoczęło się w sobotę po godz. 16 w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Na rozmowy przyjechali przedstawiciele resortu gospodarki i kancelarii premiera.
Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników Polsce Wacław Czerkawski określił rozmowy jako „bardzo burzliwe". „Ale jesteśmy na takim etapie, że póki co jest szansa na dogadanie się" - zaznaczył.
W jego ocenie, złożone podczas negocjacji propozycje są bardzo „realistyczne", ale trzeba je dopracować do ostatniego szczegółu. Według Czerkawskiego, każda ze stron używa w negocjacjach „poważnych argumentów" i jest szansa, że "doprowadzą one do podpisania trójstronnego porozumienia rząd-pracodawcy-związki zawodowe".
Pytany, kiedy może to nastąpić ocenił, że jeśli strony nie wejdą zbytnio w szczegóły, rozmowy powinny zakończyć się dzisiaj. W przeciwnym razie mogą potrwać nawet do niedzielnego wieczoru.