– Problem nie zniknął. Część kierowców jeździ na pamięć, albo z chytrości, by zaoszczędzić 11 kilometrów – powiedział Rzeczpospolitej szef Wydziału Ruchu Drogowego w Komendzie Powiatowej Policji w Augustowie, nadkomisarz Wojciech Skowroński.
Według Mariusza Markowskiego z Powiatowego Zarządu Dróg, sytuację nieco poprawiło ustawienie znaków ograniczających ruch pojazdów przekraczających 7,5 tony. Mimo to, część tirów, zwłaszcza z litewskimi rejestracjami, ignoruje zakaz. – Całkowicie wyeliminować tranzytu ciężarówek na razie się nie udało – przyznaje Markowski.
Sytuację mogłoby poprawić ustawienie patrolu GITD, jednak, jak twierdzi augustowska policja, brakuje odpowiedniego miejsca. – Na początku przyszłego roku znaki ograniczające ruch ciężkich pojazdów zostaną tak ustawione, by wcześniej informowały o zakazie przejazdu przez miasto – mówi Skowroński.
Kosztująca blisko 660 mln złotych obwodnica Augustowa miała przejąć ruch jadących tranzytem ciężarówek, które latami blokowały miasto. Przez jego centrum przejeżdżało średnio na dobę ponad 5 tys. samochodów ciężarowych i autobusów.
Trasa ma długość 34 kilometrów, a wraz z łącznikiem od węzła Suwałki Południe do istniejącej drogi krajowej nr 8 – ponad 36,6 kilometrów. Została przeprowadzona koło miejscowości Raczki i nie koliduje z obszarami włączonymi do Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000.