To nowa koncepcja wykorzystania projektu przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Polski, do której dotarła „Rzeczpospolita". Pracuje nad nią PERN Przyjaźń, państwowy operator rurociągów naftowych. W spółce zastrzegają, że żadne decyzje w sprawie inwestycji nie zapadły. O przedsięwzięciu przedstawiciele rządów obu krajów będą jednak rozmawiać na najbliższym posiedzeniu dwustronnej komisji gospodarczej, planowanej w jeszcze w I półroczu.
Naftowa pomoc
O budowie euroazjatyckiego korytarza, którym miała być transportowana do naszego kraju ropa z regionu Morza Kaspijskiego, przez terytorium Ukrainy, mówi się już od dekady. Nasi wschodni sąsiedzi wybudowali większą część niezbędnej infrastruktury. W Polsce koncepcja zaopatrzenia w surowiec z Azerbejdżanu czy Kazachstanu nie znalazła nigdy wyraźnego poparcia rodzimych rafinerii. Teraz projekt Odessa-Brody-Płock, który miał tłoczyć 5–10 mln ton ropy rocznie w I etapie, a docelowo nawet 30 mln t, może dostać drugą szansę. Z tym że surowiec byłby dostarczany w przeciwnym kierunku: z Polski na Ukrainę. W ten sposób Warszawa chce wspomóc surowcowo Kijów. Kilka dni temu PERN zdecydował się dokapitalizować Sarmatię, czyli spółkę odpowiedzialną za realizację projektu Odessa-Brody-Płock. Podobnie zrobili pozostali udziałowcy Sarmatii, spółki naftowe z Gruzji, Azerbejdżanu, Ukrainy i Litwy. Teraz PERN rozmawia z nimi o przyszłości inwestycji i alternatywnym wykorzystaniu rurociągu.
Zdaniem Marcina Moskalewicza, prezesa PERN, może to poprawić funkcjonalność ropociągu. – Ropa nie musi płynąć wyłącznie z Azerbejdżanu via Ukraina do Polski. Jeśli powstałby rurociąg Płock-Brody, można byłoby tłoczyć surowiec w przeciwnym kierunku. W ten sposób moglibyśmy dostarczać ropę na Ukrainę przez Polskę – via nasz gdański terminal, Płock i bazę w Adamowie – do ukraińskich rafinerii – tłumaczy. Nie ukrywa, że liczy na wsparcie UE.
– Jeśli Unia chce pomagać Ukrainie, to niewykluczone, że pomoże jej dostarczać z Zachodu nie tylko gaz, ale również ropę – podkreśla.
Na naftowy łącznik mocno liczą Ukraińcy. – Bardzo poważnie rozpatrujemy projekt przedłużenia ropociągu Odessa-Brody dalej do Polski – przyznał niedawno w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Ołeksandr Todijczuk, wiceprezes ukraińskiego Naftohazu.