Obecnie w państwach Unii jest zawartych ok. 300 kontraktów na dostawy gazu powyżej roku. 1/3 zawarta jest na 10-30 lat, 1/3 na 20-30 lat. Z tych umów 70 kończy się w ciągu najbliższej pięciolatki.

Przewodniczący Rady Europy Donald Tusk chce, by kontrakty nie zawierały klauzul niezgodnych z unijnym prawem, np. zakaz reeksportu. A takie klauzule są w umowach z Gazpromem. Tusk chce też by zasady obowiązywały nie tylko państwowe firmy, ale i prywatne. W przygotowanej na szczyt rezolucji jest mowa o „wszystkich kontraktach", dowiedziała się rosyjska agencja Prime.

Dokument „wzmacnia przejrzystość gazowego rynku dzięki zabezpieczeniu pełnej zgody z unijnym ustawodawstwem i priorytetami bezpieczeństwa energetycznego wszystkich porozumień z dostawcami zewnętrznymi, które mogą dotyczyć bezpieczeństwa energetycznego Unii. (...) Poufność informacji komercyjnych w kontraktach zostanie zapewniona".

Źródło rosyjskiej agencji w Brukseli podało, że „dyskusje w Radzie Europy już na ten temat były, a ich temperatura okazała się wystarczająco wysoka, szczególnie gdy chodzi o przejrzystość umów na rynku gazowym. Zamiarem szefa Rady Donalda Tuska jest otrzymanie wsparcia Komisji Europejskiej, w tym, że nie tylko kraje Unii, ale i prywatne firmy muszą zagwarantować że kontrakty z zewnętrznymi dostawcami są całkowicie zgodne z unijnym prawodawstwem.

Chodzi o ok. 14 kontraktów gazowych, które każdego roku kończą się na terenie Unii. Nowe umowy nie mogą posiadać klauzul, które utrudniać będą tworzenie wewnętrznego unijnego rynku gazu. Chodzi tu przede wszystkim o klauzule stosowane przez Gazprom. Np. zakazujące reeksportu czy zasada „bierz lub płać". Zdaniem szefa Rady Europy oraz Komisji Europejskiej, „nie ma obecnie dobrych argumentów na to, dlaczego Unia ma się godzić na kontrakty niezgodne z prawem lub szkodzące bezpieczeństwu energetycznemu".