Z danych Departamentu Handlu wynika, że w marcu osoby jedzące poza domem wydały 52,3 miliarda dolarow, podczas gdy wydatki na pozostałą żywność wyniosły 49,7 miliarda dolarów. Dla porównania w marcu 2014 roku liczby te wyniosły odpowiednio 46,8 mld dol. i 49,1 mld dol. Rząd gromadzi dane na ten temat od 1992 roku.
Według American Restaurant Association za wzrostem wydatków na stołowanie się poza gospodarstwem domowym stoi przede wszystkim generacja milenijna (20-latków i 30-latków), która powoli zaczyna przejmować pałeczkę od pokolenia wyżu demograficznego (baby boomers). Ta generacja konsumentów chętnie odwiedza nie tylko pizzerie i tańsze lokale gastronomiczne, ale także restauracje z kuchnią etniczną. Poszukuje także zdrowej żywności. Dodatkowo chętnie korzysta z usług online aby zamówić jedzenie z dostawą do domów. "Pokolenie milenijne traktuje restauracje jako miejsce spotkań towarzyskich – czytamy na stronie stowarzyszenia – wolą jeść w miejscach, gdzie jest tanio, ale z dużymi możliwościami wyboru".
Trzeba jednak pamiętać, że dane o sprzedaży żywności nie obejmują produktów sprzedawanych w wielkich domach handlowych – Wal-Mart, Target czy Costco. Towary tam sprzedawane zaliczane są do kategorii "produkty ogólne" (general merchandise).
Także z danych National Restaurant Association wynika, że restauracjom w USA nie zaszkodziła długa i mroźna zima. Aż 59 procent właścicieli restauracji przewiduje także wzrost obrotów w ciągu kolejnych 6 miesięcy. Tylko 4 proc. spodziewa się spadków.