Marcin Obroniecki, prezes PANA: Opór to nieodłączna część zmian

Celem nowych przepisów jest przeciwdziałanie przestępczości finansowej – mówi Marcin Obroniecki, prezes PANA.

Publikacja: 10.08.2023 03:00

Marcin Obroniecki, prezes PANA: Opór to nieodłączna część zmian

Foto: mat. pras.

Branża audytorska narzeka na planowane zmiany przepisów, polegające na tym, że raporty i dokumentacja z badań miałyby być przekazywana do Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego. Branża twierdzi, że dostarczanie państwowej instytucji efektów pracy audytorów zwiększa niebezpieczeństwo wykorzystania tej wiedzy do różnych celów, niezwiązanych z samym audytem. Istnieje taka obawa?

Przytłaczająca większość wypowiedzi publicystycznych pomija istotę zagadnienia, eksponując rzekome narażenie interesów jednostek badanych. Akcent kładziony jest zwłaszcza na domniemane zagrożenie ujawnienia prawnie chronionych tajemnic badanych jednostek. W tym kontekście niemal wszystkie informacje podawane w mediach określić można, niestety, jako tzw. fake news.

Trudno oprzeć się wrażeniu, zwłaszcza mając na uwadze ich pochodzenie, np. od samorządu zawodowego biegłych rewidentów, że są nakierowane na wywołanie tego właśnie efektu, a w konsekwencji służą jako narzędzie wywierania emocjonalnej presji w procesie tworzenia prawa. Intensywność tego typu przekazu ociera się o medialną nagonkę, co najistotniejsze, opartą na fałszywych informacjach.

Jak widzi to PANA?

Fakty są takie, że po pierwsze, projekt wprost mówi, iż archiwizowane w nowy sposób dokumenty będą wykorzystywane przez Agencję wyłącznie na potrzeby kontroli oraz do działań pokontrolnych.

Po drugie, Agencja działa na podstawie i w ramach obowiązującego prawa, a zasady przekazywania informacji regulują bardzo szczegółowe przepisy ustawy o biegłych rewidentach dotyczące tajemnicy. Po trzecie, zauważę, że obecnie dokumentacje z badania największych polskich firm są m.in. w posiadaniu ponadnarodowych i nieprzypadkowo chyba nienotowanych nigdzie na giełdzie firm audytorskich z tzw. wielkiej czwórki – czy to naprawdę nikomu w takim razie nie przeszkadza?

Biznes argumentuje, że w takiej dokumentacji są wrażliwe i istotne dokumenty, nie tylko faktury i umowy, ale też np. pisma z procesów sądowych, umów z kontrahentami czy dotyczących własności intelektualnej. Audytorzy obawiają się, że firmy – w obawie przed wykorzystaniem i przekazaniem tych danych do PANA – nie będą w ogóle udzielać takich informacji biegłym rewidentom, co pogorszy jakość badania.

Po pierwsze, proponowane przepisy nie zmienią zakresu dostępu do informacji pochodzących z badań sprawozdań realizowanych przez firmy audytorskie względem istniejącego obecnie w ramach uprawnień kontrolnych Agencji. Zakres informacji zawartych w dokumentacji badania praktycznie nie wykracza ponad zakres informacji zawartych w danych przesyłanych przez firmy w ramach jednolitych plików kontrolnych. Po drugie, podobne rozwiązanie już istnieje i jest stosowane, choć jest nieobowiązkowe. Przedsiębiorcy z najwyższym prawdopodobieństwem nawet nie wiedzą, które firmy audytorskie z niego korzystają, i w ten sposób przekazują te dane – nie do administracji, tylko do samorządu biegłych rewidentów. Mam tu na myśli Kompas 2.0 – rozwiązanie uruchomione w 2018 r. przez Polską Izbę Biegłych Rewidentów (PIBR), które pozwala na przeprowadzanie badania i gromadzenie dokumentacji w postaci elektronicznej. PIBR, która utrzymuje to rozwiązanie, ma już teraz „dostęp” do danych badanych jednostek. Kontrole pokazały nam, że część firm audytorskich, zwłaszcza tych mniejszych, chętnie korzysta z tego narzędzia. Co ciekawe, przesyłanie i przechowywanie wspomnianych danych w ten sposób przez PIBR – poza generalnie obowiązującymi przepisami – nie jest uregulowane prawnie.

Wróćmy do planowanych zmian w przepisach. Jakie generalnie są ich cele? Przecież PANA już teraz ma możliwość weryfikacji pracy biegłego rewidenta w procedurze kontrolnej, a z wyników kontroli Agencji mogą korzystać inne instytucje.

Już samo tak wielkie poruszenie wśród firm audytorskich, które wywołały te przepisy, pokazuje, jak są one ważne. Wystarczy też powiedzieć, że w postępowaniach o skreślenie z urzędu firmy audytorskiej Agencja praktycznie nigdy nie otrzymuje dokumentacji (mowa tutaj o kilkudziesięciu postępowaniach).

Ogólnie rzecz biorąc, chodzi więc o przeciwdziałanie przestępczości finansowej poprzez zagwarantowanie przechowywania i dostępności dokumentacji badania sprawozdań finansowych w razie konieczności jej kontroli. Przepisy wyeliminują możliwość nieuprawnionego ingerowania w treść akt. Tu zwłaszcza nasuwa się refleksja, że niepokój, a nawet strach – uzasadniony – jest udziałem tych firm audytorskich, które działają nierzetelnie czy wręcz nieuczciwie. Proponowane regulacje można porównać z Krajowym Systemem e-Faktur, który ma obowiązywać od 2024 r. Każda faktura przechodzić będzie przez Ministerstwo Finansów, co ma ograniczyć oszustwa i błędy. Jakoś nie widziałem, aby ci, którzy protestują przeciwko zmianom dotyczącym akt badań, protestowali przeciwko tamtemu rozwiązaniu. A przecież są one bardzo podobne.

Czy planowane zmiany nie będą wiązały się z dodatkowymi kosztami dla przedsiębiorców?

Już obecnie firmy audytorskie i biegli rewidenci posługują się w znacznej mierze dokumentami dostarczanymi elektronicznie, zatem zmiany nie będą oznaczały jakichś dodatkowych czynności.

Czy zmiany były konsultowane z branżą?

Nie mam pełnej wiedzy na ten temat, ponieważ Agencja nie ma inicjatywy ustawodawczej i jest to projekt Ministerstwa Cyfryzacji. Odbyłem kilka spotkań w tej sprawie z przedstawicielami PIBR, w czasie których była omawiana również możliwość prowadzenia takiego rejestru przez Krajową Radę Biegłych Rewidentów. Pozwolę sobie jednak zauważyć, iż pomimo że przepisy dotyczą audytorów, to leżą one w interesie całego społeczeństwa. Interes publiczny jest ważniejszy niż to, co uważają biegli rewidenci. Podobnie jak przepisy ruchu drogowego i wysokość kary za ich nieprzestrzeganie powinny być opiniowane nie tylko przez kierowców sportowych samochodów, ale przez wszystkich uczestników ruchu. Opór jest nieodłączną częścią wdrażania zmian. Niestety, w interesie wielu grup zawodowych jest to, żeby „było tak, jak było”. Uważam, że taka postawa nie jest proobywatelska. Zwłaszcza jeśli mowa o zawodach zaufania społecznego, których przedstawiciele powinni się kierować przede wszystkim etyką i pamiętać, że nie działają dla siebie i swoich zysków tylko w interesie społecznym.

Kiedy zmiany wejdą w życie?

Z punktu widzenia obrotu gospodarczego najlepiej byłoby, aby stało się to jak najszybciej. Niemniej jednak wdrażanie tego typu rozwiązań rządzi się swoimi prawami. Projektowana regulacja skonstruowana jest w sposób zbalansowany z uwzględnieniem potrzeby zdynamizowania procesu cyfryzacji i zapewnienia bezpieczeństwa zarówno informacji, jak i realiów rynku firm audytorskich.

Zgodnie z założeniami firmy audytorskie powinny przekazywać nową dokumentację od 1 stycznia 2025 r. Akta zamknięte przed 1 stycznia 2025 r. dotyczące ostatnich ośmiu lat, przechowywane przez firmy audytorskie zgodnie z obecnymi przepisami, będą przekazywane Agencji w trakcie 2026 r. Zakres informacji w dyspozycji organu zostanie uzupełniony o informacje od momentu ustanowienia nowych regulacji w obszarze biegłych rewidentów i firm audytorskich w 2017 r.

Branża audytorska narzeka na planowane zmiany przepisów, polegające na tym, że raporty i dokumentacja z badań miałyby być przekazywana do Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego. Branża twierdzi, że dostarczanie państwowej instytucji efektów pracy audytorów zwiększa niebezpieczeństwo wykorzystania tej wiedzy do różnych celów, niezwiązanych z samym audytem. Istnieje taka obawa?

Przytłaczająca większość wypowiedzi publicystycznych pomija istotę zagadnienia, eksponując rzekome narażenie interesów jednostek badanych. Akcent kładziony jest zwłaszcza na domniemane zagrożenie ujawnienia prawnie chronionych tajemnic badanych jednostek. W tym kontekście niemal wszystkie informacje podawane w mediach określić można, niestety, jako tzw. fake news.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jeden diament odmieni los zadłużonego mieszkańca Indii
Biznes
Unikalna kolekcja autografów sprzedana za 78 tys. funtów. Najdroższy Mao Zedong
Biznes
Japończycy kontra turyści. Ceny w restauracjach różne dla miejscowych i gości
Biznes
Wymiany aktywami nie będzie. Bruksela zabrania transakcji z Rosjanami
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Biznes
Bernard Arnault stracił w 2024 r. więcej niż jakikolwiek miliarder