Reklama

Rio Amazonas. Fragment książki „Po prostu to zrobić”

Fragment książki „Po prostu to zrobić” (2023) – opowieści o ludziach i podróży jako metaforze ich losów.

Publikacja: 11.07.2023 03:00

Po prostu to zrobić BookEdit, 2023

Po prostu to zrobić BookEdit, 2023

Lotnisko w Leticii witało pasażerów lotu z Bogoty wysoką temperaturą i wilgotnością. Można było tego doświadczyć natychmiast, bo z samolotu do terminala przechodziło się po płycie.

Gdzieś niedaleko płynęła Amazonka.

Kolosy obojętnie spoglądające na otoczenie

Majestat wielkich rzek nie był mi obcy. Byłem nad Dunajem, Nilem, Gangesem, Zambezi, Mekongiem i spotkania z nimi zawsze były szczególne.

Dunaj to dla mnie późnowieczorny, trzeszczący i pojękujący prom samochodowy, którym przeprawiałem się z Bułgarii do Rumunii (wysłałem wtedy zdjęcia wody, w której odbijały się światła promu, Ance; odpisała natychmiast: „Tylko do niej nie wpadnij!”, nawiązując do mojego wypadku w Kerali, gdzie byliśmy razem w 2014 roku).

Ganges to szybkie przemarsze przez Benares i powód do odwracania oczu od posępnych uliczek miasta. Mekong to Złoty Trójkąt w Tajlandii, a wiele lat później Phnom Penh w Kambodży. Nil to Kair i potem daleko na południe, przez Luksor do Asuanu, młodzieńcza wyprawa. Zambezi i hipopotamy żerujące w nocy wokół naszego namiotu, i nasz strach, to wyprawa – już nie młodzieńcza – z Renatą i naszymi dziećmi.

Reklama
Reklama

Nie wszystko daje się uzasadnić. Są punkty w przyszłości, których oczekujemy z pewnością, że ich osiągnięcie okaże się czymś niezwykłym. I że nieważne, czy stanie się to w deszczu, czy w słońcu, samotnie czy z kimś, w radosnym nastroju czy wręcz przeciwnie. A nawet czy będzie to podglądanie przez dziurkę od klucza, czy patrzenie wprost na cały obraz.

Tak właśnie było z Amazonką, gigantem, który jest sam dla siebie kosmosem. Nie, wcale nie przedzierała się przez miliony ton biomasy otaczającej ją selwy. Po prostu płynęła, nic sobie nie robiąc z sąsiedztwa dżungli.

Nie byłoby tego wrażenia, gdyby nie jej rozmiary. Drugiego dnia, płynąc do bungalowów położonych około trzydziestu kilometrów w górę rzeki od Leticii, mijaliśmy rzeczne wyspy. Odległość stałego lądu od ich brzegów była imponująca! A co dopiero, gdy wyspy zostawialiśmy za sobą i wpływaliśmy na pełne amazońskie morze…

Wrażenie potęgowała dodatkowo świadomość, że jesteśmy zaledwie w jednej trzeciej długości Amazonki, a zatem do jej ujścia do Atlantyku pozostają prawie cztery tysiące kilometrów.

Gdzie zgiełk dźwięków na chwilę ustępuje festiwalowi barw

Amazonka to nie tylko wrażenia wizualne. Noc spędzoną w domu na tratwie zacumowanej przy lądzie, niedaleko portu w Leticii, wypełniały perkusje cykad, szum wiatru i plusk wody w rzece. Można się było tylko domyślać, że ten chlupot i pluski to robota piraracu, ryby-olbrzyma o bardzo smacznym mięsie. A może różowych delfinów, które Daria ponoć dostrzegła o brzasku?

Kolumbijskie noce. Noce z księżycem i gwiazdami, z wentylatorem kręcącym się pod sufitem, z barwami napływającymi na niebo przy zachodzącym słońcu, z gwarem ptaków. Noce z falami wybijającymi rytm o brzeg Morza Karaibskiego, z pustymi uliczkami po wyjściu z Zaperoco w Cali i te w hamakach na Guajirze. Noce nietropikalne, bo taki właśnie klimat panuje w tym kraju – umiarkowany. A w każdym razie umiarkowany jak na to, czego można było oczekiwać po obszarach podzwrotnikowych i okołorównikowych. Klimat modyfikuje nie tyle pora roku, ile wysokość nad poziomem morza.

Reklama
Reklama

Jednak w Amazonii znaleźliśmy się w innym świecie niż ten dotychczasowy. Amazońskie noce były jego znakiem rozpoznawczym: gorące, parne i głośne, z kilkudziesięcioma minutami względnej ciszy przy zachodzie słońca. Tak jakby festiwal dźwięków ustępował na krótko festiwalowi barw. W jedną z takich nocy weszliśmy do selwy.

Selwa, czyli las równikowy, las deszczowy. Była wszędzie tam, gdzie nie płynęła Wielka Rzeka i gdzie nie było ludzkich osad, takich jak Leticia, Puerto Nariño, czy wiosek plemienia Tikuna; w jednej z takich wiosek spędziliśmy kilka godzin (a po powrocie do Polski, oddawszy się postpodróżniczej lekturze „Tomka u źródeł Amazonki”, odkryłem z zachwytem, że występują tam przedstawiciele tego ludu!).

Las miał też coś, co mogło konkurować z Amazonką w kategorii „coś wielkiego” – drzewo kapokowe, uważane za drzewo magiczne. Może służyć człowiekowi jako schronienie, co umożliwiają jamy w jego podstawie, i sygnalizator miejsca pobytu w dżungli, o ile będzie się walić dłonią w odpowiednią część pnia.

Najpotężniej wyglądało to, które znienacka wynurzyło się w świetle latarek w trakcie nocnego wypadu do dżungli. Było tak, jakby nagle przed naszymi oczami wyrósł drapacz chmur, z tą różnicą, że tę biologiczną budowlę można było jako tako objąć spojrzeniem z odległości kilku metrów.

Nawet jeśli drzewo kapokowe wcale nie jest magiczne, jego oświetlona i otoczona czernią zwalista, a zarazem smukła sylwetka kompletnie nas oczarowała. Jeżeli chcesz przenieść się na chwilę na inną planetę albo przemieścić się w czasie wstecz o kilkanaście tysięcy lat, wejdź do selwy w nocy i znajdź to drzewo.

Magia zwyczajności i pożegnanie z królową rzek

Te kilka dni w Amazonii płynęło spokojnym nurtem, nieubłaganie przybliżającym dzień wylotu. Jednak tym razem nie czekał nas początek nowego etapu podróży, lecz początek powrotu do domu.

Reklama
Reklama

Pierwsze dni marca i piąty tydzień wyprawy. Ostatnia podróż łodzią z okolic Puerto Nariño do Leticii. Ostatnie pierożki w knajpce przy głównej ulicy tego miasteczka. Jeszcze ostatnie emocje: wciąganie się na platformy rozpięte między drzewami na wysokości kilkudziesięciu metrów i zjazd na ziemię. I to już naprawdę wszystko.

Samolot czekał na pasie startowym; ostatni odcinek do niego przebyliśmy, jak kilka dni wcześniej, idąc po płycie. Lecz inaczej niż w Medellín – na Leticię c h c i e l i ś m y rzucić ostatnie spojrzenie.

Nie wydarzyło się już nic nadzwyczajnego. Samolot oderwał się od ziemi i wziął kurs na Bogotę.

Śródtytuły pochodzą od redakcji.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama