Chcą podbić cenę ropy. Saudowie zaskoczyli inwestorów

Arabia Saudyjska zaskoczyła inwestorów decyzją o dużym cięciu poziomu wydobycia ropy naftowej.

Publikacja: 06.06.2023 03:00

Chcą podbić cenę ropy. Saudowie zaskoczyli inwestorów

Foto: Bloomberg

Ropa gatunku WTI drożała podczas poniedziałkowej sesji nawet o 2 proc. Zwyżki najsilniejsze były nad ranem, gdy jej cena dochodziła do 74,25 dol. za baryłkę. Później nieco wyhamowały, a po południu płacono za baryłkę surowca około 73 dol. Cena ropy gatunku Brent rosła w podobnym tempie, przekraczając rano poziom 78 dol. za baryłkę, a później schodząc poniżej 77,5 dol. Impulsem do tych zwyżek była decyzja Arabii Saudyjskiej o dobrowolnym cięciu wydobycia ropy naftowej.

W niedzielę Organizacja Państw Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC) zdecydowała o utrzymaniu do końca roku skoordynowanych cięć wydobycia wynoszących 1,66 mln baryłek dziennie. Ta decyzja nie była zaskoczeniem dla inwestorów. Rynek nie spodziewał się jednak tego, że Arabia Saudyjska zdecyduje o dodatkowych cięciach własnej produkcji aż o 1 mln baryłek dziennie. Cięcia mają wejść w życie w lipcu i od tego momentu na saudyjskich polach naftowych będzie produkowane około 9 mln baryłek ropy dziennie.

– Po raz kolejny widzimy, że Arabia Saudyjska jest gotowa podejmować jednostronne działania, by ustabilizować ceny ropy. Spodziewamy się więc, że w drugiej połowie 2023 r. zmaterializują się na rynku duże deficyty surowca, a w przyszłym roku cena ropy przekroczy 100 dol. za baryłkę – prognozuje Bob McNally, szef firmy analitycznej Rapidan Energy.

Czytaj więcej

Ropa tanieje, ale prawdziwy rollercoaster dopiero przed nami

Część ekspertów wskazuje jednak, że wolny wzrost gospodarczy w Chinach, a także groźba recesji w Europie i w USA mogą ciążyć popytowi. – Mamy wciąż do czynienia ze słabym rynkiem ropy, co jest głównie skutkiem rozczarowującego popytu w trzech największych regionach konsumenckich: w Chinach, Unii Europejskiej i w USA. Potencjał wzrostu podaży surowca jest większy od tego, gdzie zmierza wzrost popytu. Nie ma gwarancji, że ceny nie spadną poniżej 70 dol. za baryłkę – twierdzi Ed Morse, szef działu analiz surowcowych Citigroup.

Cena ropy gatunku WTI wzrosła przez ostatni miesiąc o ponad 2,5 proc. W zeszłotygodniowym dołku zbliżyła się do 67 dol. za baryłkę. W poniedziałek wciąż była jednak niższa niż w kwietniu i o prawie 9 proc. niższa niż na początku roku. Przez ostatnie 12 miesięcy straciła aż 38 proc. Większość prognoz analityków dla ropy jest dosyć konserwatywna, ale przewiduje umiarkowany wzrost cen. Mediana projekcji ekspertów, zebranych przez agencję Bloomberga, sugeruje, że na koniec drugiego kwartału baryłka ropy gatunku WTI będzie kosztowała 79 dol., na koniec trzeciego kwartału – 82 dol., a na koniec roku – 85 dol. Najbardziej „niedźwiedzio” nastawieni wobec cen ropy są analitycy ING. Spodziewają się oni, że baryłka surowca gatunku WTI będzie kosztowała na koniec grudnia 69 dol. Najbardziej „byczą” prognozę przedstawili natomiast analitycy ING. Spodziewają się oni na koniec roku ropy WTI kosztującej 104 dol. za baryłkę.

Ropa gatunku WTI drożała podczas poniedziałkowej sesji nawet o 2 proc. Zwyżki najsilniejsze były nad ranem, gdy jej cena dochodziła do 74,25 dol. za baryłkę. Później nieco wyhamowały, a po południu płacono za baryłkę surowca około 73 dol. Cena ropy gatunku Brent rosła w podobnym tempie, przekraczając rano poziom 78 dol. za baryłkę, a później schodząc poniżej 77,5 dol. Impulsem do tych zwyżek była decyzja Arabii Saudyjskiej o dobrowolnym cięciu wydobycia ropy naftowej.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban
Materiał partnera
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm
Biznes
PFR żąda zwrotu pieniędzy od części firm. Esotiq i Prymus chcą wyjaśnień