Start-upy znad Wisły wreszcie z szansą na duże pieniądze

Dokładamy się do finansowania unijnej innowacyjności, ale rodzime laboratoria i naukowcy niewiele z tego mają.

Publikacja: 15.03.2023 03:00

Start-upy znad Wisły wreszcie z szansą na duże pieniądze

Foto: Adobe Stock

Europejska Rada ds. Innowacji (EIC) w br. rozdysponuje – między naukowców, innowatorów i przedsiębiorców – 1,6 mld euro. Start-upy o dotacje mogą się ubiegać w ramach jednego z trzech programów – akceleratora EIC. To w nim jest najwięcej pieniędzy do zgarnięcia – aż 1,13 mld euro. Trafią m.in. na wsparcie prac badawczo-rozwojowych i budowę jednorożców (młode innowacyjne firmy, których wycena przebije pułap 1 mld USD). Jak podkreśla prof. Jerzy M. Langer, ambasador EIC, to olbrzymia szansa dla spółek nad Wisłą. – Choć dotąd słabo wykorzystywana – dodaje.

Daleko do lidera

Opłacając 3-proc. składkę członkowską, Polska dotychczas dopłaca do unijnego budżetu wspierającego działalność B+R. Jak wskazuje prof. Langer, przekazywane przez nasz kraj środki sięgają blisko 2 mld zł rocznie i w dużej mierze zasilają budżet europejskich programów.

– Niestety, my – jako polska społeczność badawcza i innowacyjna – nie możemy się pochwalić zbytnimi sukcesami. Sytuacja pod względem otrzymanych pieniędzy jest dramatyczna. Odzyskaliśmy tylko około jednej trzeciej polskiego wkładu finansowego do programu ramowego. To prawie 2 mld euro straconych szans w całym minionym siedmioletnim okresie finansowym – mówi ambasador EIC. I zaznacza, że jeśli chcemy być konkurencyjni, konieczny jest długofalowy i ponadpartyjny program rozwoju kadrowego sektora B+R w kraju.

– Porównując się z resztą Europy, powinniśmy prawie dwukrotnie zwiększyć stan kadry B+R, zwłaszcza w sektorze przedsiębiorstw. Bo mówimy o braku ok. 100 tys. pracowników tego sektora – kontynuuje ekspert. Jak zauważa, jednocześnie nadal co dziesiąty student w UE to Polak. A mimo to innowacyjność u nas „leży”. – Wciąż jesteśmy daleko od Izraela, światowego lidera startupowego, ale przykład Estonii pokazuje, że dobre zmiany mogą nastąpić szybko – dodaje Langer.

Od 2018 r. w ramach akceleratora EIC tylko 105 polskich firm uzyskało dofinansowanie (najwięcej z nich było zarejestrowanych w województwie mazowieckim). Popłynęło do nich łącznie blisko 58 mln euro. Do tej pory Europejska Rada ds. Innowacji wsparła w całej UE portfel ponad 1,6 tys. start-upów. Finansowanie to pomogło w stworzeniu na naszym kontynencie 12 jednorożców. W sumie spółki z programów EIC zyskały już ponad 10 mld euro. Jednostkowa kwota dofinansowania w ramach grantu sięga do 2,5 mln euro, a w przypadku tzw. komponentu inwestycyjnego do 15 mln euro. W tym roku obowiązują trzy terminy naborów do programu: do 22 marca, do 7 czerwca i do 4 października.

Groźna luka w finansowaniu

Duże pieniądze do rodzimych start-upów popłynąć mogą też z programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG). Wnioski o dofinansowanie innowacji – od pomysłu, przez badania, po komercjalizację – można składać do 12 kwietnia (kolejne rundy zaplanowano też do 15 czerwca i 31 października). Ponad połowa całego budżetu FENG do 2027 r. (czyli ok. 4,36 mld euro) zostanie przeznaczona na Ścieżkę Smart. – Ze względu na pandemię, która spowolniła rozwój gospodarczy, polskie firmy wydają się spragnione wsparcia finansowego w ramach inicjatyw unijnych. Tylko w pierwszym konkursie Ścieżki Smart do rozdysponowania jest kwota blisko 5 mld zł – tłumaczy Beata Cichocka-Tylman, ekspert SoDA, polskiego związku firm technologicznych, a przy tym członek komitetu monitorującego FENG.

Zdaniem ekspertów program ten może pomóc wrócić branży finansowania start-upów na ścieżkę wzrostu. Paweł Chorąży, dyrektor zarządzający pionem funduszy europejskich w Banku Gospodarstwa Krajowego, liczy, że FENG przyczyni się do osiągnięcia kolejnych rekordów w finansowaniu młodych, innowacyjnych spółek.

FENG zastąpił dotychczasowy program „Inteligentny rozwój” (POIR), z którego chętnie korzystali m.in. producenci gier. – Jednym z takich podmiotów jest CD Projekt Red, który dzięki dotacjom rozwinął nowe technologie, a następnie zastosował je m.in. przy tworzeniu gry „Cyberpunk” – wskazuje Cichocka-Tylman.

Eksperci zwracają jednak uwagę na swoistą przerwę w finansowaniu innowacji, jaka pojawiła się między unijnymi programami. Szymon Janiak, partner zarządzający funduszy Czysta3.vc, uważa, że to niezwykle poważny problem. – Luka w finansowaniu venture capital pomiędzy POIR a FENG cały czas rośnie. Już wkrótce zobaczymy tego skutki w obszarze innowacji – przestrzega.

Europejska Rada ds. Innowacji (EIC) w br. rozdysponuje – między naukowców, innowatorów i przedsiębiorców – 1,6 mld euro. Start-upy o dotacje mogą się ubiegać w ramach jednego z trzech programów – akceleratora EIC. To w nim jest najwięcej pieniędzy do zgarnięcia – aż 1,13 mld euro. Trafią m.in. na wsparcie prac badawczo-rozwojowych i budowę jednorożców (młode innowacyjne firmy, których wycena przebije pułap 1 mld USD). Jak podkreśla prof. Jerzy M. Langer, ambasador EIC, to olbrzymia szansa dla spółek nad Wisłą. – Choć dotąd słabo wykorzystywana – dodaje.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Czy to jest koniec audytu w obecnej postaci?