Rząd Egiptu podpisał z China Fortune Land Development Company umowę na drugi etap budowy centrum administracyjnego kraju. W odległości 50 kilometrów od Kairu stanie miasto urzędników - znajdą się tam wszystkie państwowe urzędy i parlament.
Kontrakt opiewa na 20 miliardów dolarów. Za te pieniądze Chińczycy wybudują 14 biurowców, strefę wystawowo-targowo-handlową i największe na kontynencie afrykańskim centrum kongresowe na 5000 miejsc - podał portal Delfi.
Na powierzchni 57 km kw należących do egipskiej armii, znajdą się też apartamentowce i bloki mieszkalne, tereny sportowe i rekreacyjne oraz handlowe. Chińczycy prowadzą również rozmowy o uzupełnieniu inwestycji o kompleks uniwersytecki.
W sumie nowa stolica będzie liczyć 5 mln mieszkańców a całkowity koszt inwestycji to około 45 miliardów dolarów. Jednak Egipcjanie za nowe miasto nie zapłacą ani dolara. Całość sfinansują Chińczycy w zamian za ziemię, którą dostaną od państwa.
Przygotowania do tej inwestycji trwały od 2007 roku. Celem jest poprawa standardu życia w przeludnionym Kairze. Aglomeracja Wielkiego Kairu liczy dziś 20 milionów mieszkańców. Gęstość zaludnienia jest ogromna, a miastu coraz trudniej zapewnić ludziom wodę i prąd. Problem jest też z transportem publicznym i wywożeniem śmieci. Kair po prostu śmierdzi.