– Kontynuujemy z nimi rozmowy po targach i właściwie w przypadku każdej imprezy wystawienniczej w perspektywie kilku miesięcy obecność na niej się zwraca, bo jak dotychczas zawsze udawało się nam nawiązać współpracę z kilkoma nowymi kontrahentami – wyjaśnia przedstawiciel Celkaru.
Tam trzeba być
– My na część najważniejszych targów stawiamy się niejako obowiązkowo. Mniej traktujemy je jako okazję do poznania nowych partnerów, choć tego nigdy nie można wykluczyć, a bardziej jako okazję do też ważnych kurtuazyjnych spotkań i rozmów z naszymi stałymi, wieloletnimi partnerami, którzy zapewne byliby zaniepokojeni naszą nieobecnością – mówi Cezary Tomaszewski, menedżer ds. eksportu w radomskiej firmie Radwag Wagi Elektroniczne, czołowego producenta nowoczesnych wag elektronicznych i akcesoriów dla wielu gałęzi przemysłu.
Radwag bierze udział w targach organizowanych np. w Niemczech, Stanach Zjednoczonych czy na Słowacji. Firma zbiera na nich nie tylko kontakty do kontrahentów, ale też uwagi od klientów. Informacje te służą firmie do doskonalenia wyrobów i usług w zakresie marketingu i serwisu.
– W ostatnich latach Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, realizując projekt „Promocja gospodarcza Polski wschodniej", oferowała wiele wyjazdów na ważne imprezy targowe dla przedsiębiorców z Polski wschodniej. Ich plan na cały rok podawała w ostatnich miesiącach poprzedniego roku i wtedy też odbywał się nabór. Było to bardzo dobre rozwiązanie. Warto powrócić do publikacji takiego planu – postuluje Marcin Dobrowolski, export manager w lubelskiej Fabryce Cukierków Pszczółka, której karmelki można znaleźć m.in. na sklepowych półkach w USA, Rosji, Niemczech, na Łotwie, Słowacji, w Czechach, Estonii, Azerbejdżanie i Mongolii.
Opinia
Tomasz Pisula, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych
Radykalnie zmieniamy podejście do pomocy polskim eksporterom oraz inwestorom, szukającym szans dalszego rozwoju biznesu na perspektywicznych rynkach. W pierwszej kolejności likwidujemy mało skuteczny i zbyt zbiurokratyzowany system Wydziałów Promocji Handlu i Inwestycji przy polskich ambasadach. Na ich miejsce uruchamiamy dopasowane do specyfiki danego rynku oddziały Agencji – tzw. Trade Offices. Będą w nich pracować eksperci z doświadczeniem biznesowym i rozeznaniem lokalnego rynku. Nie wykluczamy też współpracy z miejscowymi profesjonalistami. Jeszcze w br. Trade Office powstaną tam, gdzie polskim firmom są najbardziej potrzebne, czyli w Dolinie Krzemowej, Singapurze, Kenii, Iranie i Wietnamie. Sposób współpracy z przedsiębiorcami także będzie bardziej efektywny. Zanim trafią oni do Trade Offices, pomożemy im ocenić możliwości eksportowe i dopasować kierunek ekspansji. W określeniu potencjału firmy wykorzystywać będziemy nowy, zintegrowany system informacyjny. Pracujemy nad rozwiązaniami informatycznymi, które zapewnią przedsiębiorcom łatwy dostęp do zasobów wiedzy o specyfice wybranych rynków i narzędzi wsparcia finansowego czy ubezpieczeniowego, oferowanych w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju.