Wojnicz zastąpił na stanowisku Arkadiusza Siwkę, który 13 lutego niespodziewanie złożył rezygnację. Siwko, który kierował PGZ od 8 grudnia 2015 r., rozpoczął kolejny etap konsolidacji przemysłu obronnego, doprowadził do przyjęcia nowej strategii zbrojeniowego holdingu i intensywnie przygotowywał spółki do kooperacji z potencjalnymi dostawcami zagranicznego uzbrojenia.
W poniedziałek rada nadzorcza PGZ błyskawicznie przyjęła rezygnację Siwki i dokonała nominacji jego następcy. Prezesi spółek, z którymi rozmawialiśmy już po roszadach na szczycie PGZ, nie kryli zaskoczenia.
Pierwszy gratulacje nowemu szefowi obronnej grupy złożył Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej nadzorujący pion zakupów i modernizacji Sił Zbrojnych. Komentatorzy zwracają uwagę, że Błażej Wojnicz, rocznik 1983, ma za sobą podobną prawniczą drogę jak wiceminister, adwokat i poseł Bartosz Kownacki. Ci sami eksperci nie mają jednak wątpliwości, iż za nagłą zmianą na szczycie PGZ stoi Antoni Macierewicz, który pod koniec 2015 r., tuż po objęciu władzy przez gabinet Beaty Szydło, przejął formalny nadzór nad całą państwową zbrojeniówką. I niepodzielnie włada MON i całym przemysłem specjalnym do dziś.
Polska Grupa Zbrojeniowa skupia obecnie kilkadziesiąt spółek, w tym ok. 60 najważniejszych firm sektora obronnego, zatrudnia 20 tys. pracowników, a roczne przychody skonsolidowanych fabryk broni sięgają 5 mld zł.
Nowy prezes PGZ w 2013 r. ukończył aplikację adwokacką. Jest też absolwentem studiów doktoranckich o profilu ekonomiczno-społecznym w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.