Żadna polska firma nie opracowała jeszcze w pełni innowacyjnego leku. W ostatnich latach w naszym kraju powstało jednak wiele przedsiębiorstw, które chcą to zmienić. Zdecydowana większość ich projektów znajduje się w tzw. przedklinicznej fazie badań, co oznacza, że nowe specyfiki nie były jeszcze podawane ludziom, a co najwyżej testowane na zwierzętach.
Wprowadzenie własnego leku na rynek zajmuje najczęściej kilka lat i jest to koszt rzędu nawet kilkudziesięciu milionów dolarów. – Pracujemy nad dziewięcioma projektami w czterech grupach terapeutycznych: onkologii, chorobach metabolicznych, chorobach zapalnych i neurologii. Projekty, które rozwijamy, są dobrze przemyślane, mają solidne podstawy w nauce – mówi Maciej Wieczorek, prezes Celon Pharmy. Zapewnia, że firma nie nie zajmuje się rzeczami, które nie mogą przynieść istotnych korzyści.
– W tym roku trzy związki wejdą w I fazę badań klinicznych. W przyszłym kolejne dwa lub trzy trafią do rozwoju klinicznego – mówi Wieczorek. – Na początku 2019 r. powinniśmy mieć pierwsze wyniki II fazy badań dla dwóch lub trzech leków. Rok później będziemy mieli wyniki kolejnych dwóch lub trzech. Wówczas będziemy w stanie skomercjalizować część z tych projektów. Szacuję, że wartość komercyjna tych projektów sięgnie kilkuset milionów euro – dodaje prezes firmy.
Jej kapitalizacja na warszawskiej giełdzie sięga 1,6 mld zł. Podstawowa działalność spółki to produkcja leków generycznych i na razie stąd pochodzą jej zyski.
Usługi i badania
Dwie nogi biznesu ma też biotechnologiczna Selvita, która osiąga przychody z usługowego i rozwija kilka projektów onkologicznych. W połowie marca krakowska spółka podpisała umowę licencyjną z firmą Berlin-Chemie Menarini, dotyczącą cząsteczki SEL24. Ten potencjalny lek w opornej postaci ostrej białaczki szpikowej jest w badaniach I fazy klinicznej. Selvita przyzna Berlin-Chemie Menarini wyłączne prawo do dalszych badań, rozwoju, wytwarzania i komercjalizacji związku SEL24 na całym świecie. Otrzyma 4,8 mln euro (20,3 mln zł) opłaty wstępnej, a wartość całej umowy to 89,1 mln euro (379,1 mln zł). Prawdopodobieństwo, że cząsteczka w I fazie badań trafi do sprzedaży, jest niewielkie – od kilku do kilkunastu procent.