Reklama

#RZECZoBIZNESIE: Bartosz Ziółek: Polskim firmom brakuje cierpliwości w Chinach

Wykorzystując gotowe scenariusze zachodnich firm i dokładając nasz polski spryt, to w krótkim czasie, liczonym w dziesiątkach lat, jesteśmy w stanie tam zaistnieć – mówi Bartosz Ziółek, dyrektor generalny Amber Global Consulting, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Aktualizacja: 06.06.2017 13:49 Publikacja: 06.06.2017 13:25

#RZECZoBIZNESIE: Bartosz Ziółek: Polskim firmom brakuje cierpliwości w Chinach

Foto: tv.rp.pl

Gość przyznał, że specyficzny sposób prowadzenia biznesu Polaków jest dużo lepszą kulturą biznesową w Chinach, niż zachodnie kraje przedstawiały, kiedy tam wchodziły.

- Lepiej się adaptujemy, ale mamy niezdrowe oczekiwanie krótkiej drogi do sukcesu. Polska zaczęła eksportować na dalekie rynki 8-10 lat temu z dużą intensywnością. Mamy coraz więcej przykładów z Chin, że to jest możliwe - tłumaczył Ziółek.

Zaznaczył, że polskie firmy dzisiaj jeszcze nie są gotowe na Chiny. - Zrobiły olbrzymi wysiłek pierwszego kroku. Rynek zwrócił twardą odpowiedź dotyczącą poziomu adaptacji tych produktów, sprawdzenia wiedzy dotyczącej opakowania, poziomu cenowego, zarządzania, pozycjonowania w chińskim internecie – mówił.

Podkreślił, że produkty europejskie z natury są produktami premium i aspiracyjnymi. - W Chinach kupuje się produkty z UE z powodu tej aspiracji i przekonania, że te produkty są dużo bezpieczniejsze. Premia w marży, którą można uzyskać jest dużo większa niż gdziekolwiek indziej. Jest potem z czego inwestować w budowanie świadomości marki – wyjaśnił.

Reklama
Reklama

Ziółek zaznaczył, że temat jabłek jest bardzo świeży, a już widać olbrzymie zmęczenie, chęć poddawania się i zwrócenia w kierunku łatwiejszych rynków. - Szkoda, bo w niektórych częściach Chin polskie jabłka niebawem będą pierwszym wyborem jeśli chodzi o owoce zagraniczne – stwierdził.

Przyznał, że Chińczycy wiedzą o Polsce coraz więcej, bo od ponad 3 lat trwa trend odwrotu od turystyki związaną z Europą Zachodnią i coraz więcej Chińczyków przyjeżdża, zwiedza, ogląda.

Podkreślił, że w kontaktach z Chińczykami ciekawym ruchem jest aktywność polskiej branży drobiarskiej. - Otworzono biuro integrujące całą branżę w Szanghaju, więc w kontakcie bezpośrednim oni są na miejscu – tłumaczył.

- Przez to, że jesteśmy w 3 miastach w Chinach jesteśmy w stanie na co dzień być w kontakcie. Chińczycy doceniają to, że jesteśmy stabilnym partnerem i podkreślają, że nas widzą np. na kolejnej imprezie targowej. To jest dla nich największą gwarancją – mówił.

Ziółek zaznaczył, że Chiny to rynek na którym obecność opłaciła się firmom z Zachodniej Europy. - Jeśli będziemy potrafili wykorzystać gotowe scenariusze i dołożyć nasz polski spryt, to w krótkim czasie, liczonym w dziesiątkach lat, jesteśmy w stanie tam zaistnieć – ocenił.

- Nasze kampanie promocyjne wygrywają przekazem związanym z egzotyką. My jesteśmy nieznani, ale to jest olbrzymia przewaga, bo jesteśmy w stanie dużo rzeczy pokazać, które są ciekawe – dodał.

Reklama
Reklama

Zaznaczył, że na rynku chińskim trzeba mieć spójny pomysł i wymyślone, gdzie chcemy być za 10 lat. - Ten pomysł musi być utrzymany w głównym elemencie przez długi okres pierwotnego wdrożenia – tłumaczył.

- Druga rzecz to zasoby, które dzisiaj są największym deficytem. Trzeba łączyć siły jak przemysł drobiowy – dodał.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama