Pod koniec 2020 r w Rosji 948 tys. przedsiębiorców utraciło status indywidualnego przedsiębiorcy (IP). To 27 procent wszystkich zarejestrowanych jak IP. Rok wcześniej z rynku znikło 17 proc. małych firm, pisze na podstawie publicznych danych portal finanz.ru.
W styczniu 2020 tempo upadłości osiągnęły nowe maksima: liczba bankructw wzrosła o 25 procent w porównaniu ze styczniem 2020 r i 1,5 razu w porównaniu z tym samym miesiącem 2019 r. Liczba roszczeń upadłościowych wobec indywidualnych przedsiębiorców zwiększyła się o 10 proc., pomimo moratorium na windykację długów narzuconego przez władze.
„Od momentu złożenia wniosku o upadłość do pełnego zakończenia procedury mija 1,5-2 lat, więc obecna sytuacja ukształtowała się w drugiej połowie 2018 roku - pierwszej połowie 2019 roku" - mówi Denis Aksenow dyrektor firmy windykacyjnej Doradca Długów.
„Ale już teraz odczuwamy wpływ na indywidualnych przedsiębiorców skutków 2020 r. Ludzie odpowiadają za długi całym swoim majątkiem osobistym, od telewizorów i samochodów po mieszkania i domy" „Biorąc pod uwagę, że praca sądów była w 2020 r ograniczona, to rzeczywista sytuacja jest bardziej przygnębiająca" - mówi Aksenow. „Wzrost liczby spraw upadłościowych w sądach może w najbliższych miesiącach skoczyć 2-3 krotnie".
Co piąty mały biznes w Rosji w ubiegłym roku stał się nierentowny (22 proc.), a kolejne 18 proc. było na skraju rentowności, zaledwie wychodziło na zero - wynika z sondażu przeprowadzonego wspólnie przez organizację przedsiębiorców Opora Rosji i agencję Magram Market Research. Długi małych firm wzrosły w ciągu roku o bilion rubli.