Nick Boyle, prezes Lightsource bp: To nie energia odnawialna winduje ceny

Lightsource bp, największy europejski producent energii słonecznej, zdecydował się na inwestycję w Polsce. Farmy fotowoltaiczne powstaną w trzech województwach: zachodnio-pomorskim, lubuskim i dolnośląskim, a Lightsource bp zainwestuje w nie pół miliarda euro.

Publikacja: 19.10.2021 07:45

Nick Boyle, prezes Lightsource bp: To nie energia odnawialna winduje ceny

Foto: materiały prasowe

Co przesądziło, że Lightsource bp zdecydowało się zainwestować w Polsce pół miliarda euro?

W tej chwili jesteśmy obecni w 16 krajach, wliczając już w to Polskę. Do końca tego roku zatrudniać będziemy 700 osób, ale sądzę, że do końca 2022 będzie to już 1,1 tysiąca, a większość naszych pracowników to inżynierowie.

Jeśli chodzi o polską inwestycję, to po pierwsze jest teraz na to najlepszy czas. Otoczenie biznesu oceniamy jako zadowalające, nie ma barier w inwestowaniu, rząd jest otwarty na takie przedsięwzięcia, jest presja na inwestycje w ekologię ze strony Unii Europejskiej, nie mówiąc o tym, że perspektywy wzrostu produkcji energii ze źródeł odnawialnych są doskonałe.

A po drugie : zawsze interesowaliśmy się krajami otwartymi na zieloną energię i gdzie są odpowiednie regulacje dotyczące energetycznej transformacji. I szybko zorientowaliśmy się, że opłaca się być firmą globalną. Nasz biznes jest bardzo prosty: słońce wschodzi i zachodzi. Tutaj nic się nie zmieni. Można powiedzieć, że ten biznes jest tak przewidywalny, że aż nudny.

Lightsource bp jest joint venture z koncernem BP. Jak doszło do tej transakcji? Kto kogo znalazł, BP pana, czy pan BP?

To BP nas znalazło i starało się skontaktować za pośrednictwem naszej kancelarii. Spotkaliśmy się, zorientowali się jaką rzeczywiście jesteśmy firmą, że interesuje nas energia słoneczna. Wtedy na oku mieliśmy także inne interesujące kontakty i prowadziliśmy poważne rozmowy. Rozmawialiśmy z firmami z całego rynku, bo chcieliśmy mieć szansę wyboru najodpowiedniejszego partnera. Ostatecznie znalazło się 14 firm zainteresowanych współpracą z nami, w tym także przejęciem mniejszościowych udziałów w Lightsource. Docelowo miało to być w proporcjach 50:50, ale dopiero wówczas, kiedy bylibyśmy już pewni, że jest to dla nas najlepszy partner. Nie ukrywam, że bardzo się obawialiśmy, że ktoś może nas przejąć i nie będziemy już mieli nic do powiedzenia. Ostatecznie jednak gigant BP musiał złożyć ofertę na takich samych warunkach, jak pozostałe firmy. A rzeczywiście wybraliśmy BP nie dlatego, że byli pierwszymi, którzy się z nami skontaktowali, ale ponieważ zaoferowali najbardziej odpowiednią strategię rozwoju biznesu solarnego. Nam nie chodziło o rozwój w wymiarach regionalnych, np. wyłącznie w Chinach, czy Indiach, albo w USA. Jesteśmy więc dzisiaj w Europie, w Azji i w Ameryce. I wspierając nas w tym BP, miało przewagę nad innymi potencjalnymi udziałowcami.

W Polsce Lightsource bp będzie działać we współpracy z partnerem. Co zaważyło przy wyborze: czy ma to być firma doświadczona w wytwarzaniu energii ze słońca, czy firma bogata, która dołoży się do inwestycji?

Zacznijmy od tego, że jesteśmy dobrym partnerem i mamy doświadczenie we współpracy z wieloma firmami w różnych częściach świata. Przy tym ewentualne środki finansowe wcale nie są najważniejsze. Chodzi nam przede wszystkim o doświadczenie, przeszłość firmy, jej dokonania, powiązania z dystrybutorami energii oraz znajomość miejscowych regulacji, a także umiejętność uzyskiwania pozwoleń, znajomość procedur pozyskiwania gruntów pod farmy fotowoltaiczne i zasad ochrony środowiska naturalnego.

I mogę obiecać, że będzie to partnerstwo wieloletnie. Nie zrezygnujemy ze współpracy z partnerem, gdy już zdobędziemy jako firma lokalną wiedzę. Chcemy pracować wspólnie, razem się rozwijać. Dodatkowo, jeśli chodzi o doświadczenie, to wcale nie musi być firma wyspecjalizowana w fotowoltaice, może być także mocna na rynku produkcji energii z wiatru, czy wody. Musi jednak być zainteresowana energią słoneczną, której zasady pozyskania są wprawdzie proste, ale proces deweloperski nie jest łatwy.

Jak długo będziemy czekać na energię z Lightsource bp, licząc od dzisiejszego dnia, kiedy ogłosiliście inwestycję w Polsce?

Chcemy rozpocząć budowę naszych farm już w 2022 roku. Oczywiście to ile trwa taka budowa, jest uzależnione od jej rozmiarów. Mówimy tutaj o projektach o średniej mocy 80 MW, które powstają na powierzchni ponad 100 hektarów. Zbudowanie takiej farmy zazwyczaj trwa 6-9 miesięcy. Jeśli byłyby to farmy większe, budowa może się wydłużyć do roku. Zazwyczaj jest to więc 6-12 miesięcy potrzebnych do zbudowania i uruchomienia farmy fotowoltaicznej. Naszym zamiarem jest rozpoczęcie dostarczania energii w Polsce już w latach 2022-2023.

Czy macie projekty podobne do polskiego także w innych krajach?

Oczywiście. Jesteśmy obecni w Portugalii, Grecji, Hiszpanii, Holandii, czy Irlandii, nie mówiąc o Wielkiej Brytanii od której zaczynaliśmy. W Grecji, już po naszym wejściu na rynek, oczekiwano pojawienia się kolejnych międzynarodowych graczy. Natomiast podczas ostatniej aukcji energii odnawialnej okazało się, że 40 proc. udziału w transakcjach ma właśnie Lightsource bp.

Każdy taki projekt jest inny i zrobimy wszystko, żeby ten w Polsce był najlepiej dostosowany do miejscowych warunków. Metodologia może się różnić w skali mikro, ale nie w skali makro.

Wiele krajów w Europie stara się dokonać transformacji energetycznej i rezygnować z paliw kopalnych. Co uważa pan za największe wyzwanie w tym procesie?

Zawsze kiedy powstaje infrastruktura dla energetyki, zakładamy z góry z jakiego nośnika energii będziemy korzystać, jakie będą drogi dostarczania paliwa. Tymczasem w przypadku energii słonecznej wystarczy zamontować panele na dachu domu, fabryki, czy innych budynków. Czyli tutaj strategia jest znacznie prostsza. Największym wyzwaniem dla rynków rozwiniętych jest więc wypracowanie nowych metod współpracy z dostawcami energii ze źródeł odnawialnych. Ale to nie zajmie wiele czasu.

Chyba najlepiej to zilustruje porównanie z sytuacją w krajach afrykańskich, gdzie w wielu miejscach nie było naziemnych przewodów telefonicznych, więc abonenci telefonii komórkowej przeskoczyli z „niczego” od razu do rozwiniętej technologii. Podobnie jest z energią słoneczną.

Wyzwania zależą od konkretnego kraju, jak dalece jest tam rozwinięta dystrybucja i jakie są zasady wprowadzania na rynek nowych dostawców. Jedno jest pewne: energii ze źródeł odnawialnych będzie coraz więcej.

Zaczynaliście jako start-up. Co poradziłby pan przyszłym przedsiębiorcom, którzy chcieliby pójść taką samą drogą?

Dajcie sobie z tym spokój! (śmiech). A zupełnie serio, jest to najwspanialszy rynek energetyczny i z największym potencjałem. Wiadomo, że na świecie popyt na czystą energię będzie dynamicznie rósł, prąd elektryczny będzie coraz bardziej potrzebny. W przyszłości samochody nie będą jeździły na benzynie, czy oleju napędowym, ale będą miały baterie elektryczne doładowywane w stacjach paliw. Transport, przemysł wydobywczy – o jakiej branży byśmy nie mówili— będą potrzebowały coraz więcej prądu, podobnie jak każdy dom, czy osiedle.

Problemem dla start-upów może być wiele niewiadomych – bo trudno powiedzieć, czego jeszcze nie wiemy. Natomiast pewne jest, że dla start-upów, które chcą działać na rynkach energetycznych, będzie mnóstwo pracy. Jednocześnie ostrzegam – to zajmie dwa razy więcej czasu niż się wam wydaje i z pewnością będziecie potrzebowali trzy, a nawet cztery razy więcej pieniędzy, niż mieliście to w biznesplanie. Pamiętajcie też, by otaczać się ludźmi, którzy są lepsi od was, bo jest to branża, w której nie są jeszcze znane odpowiedzi na wszystkie pytania. Co więcej, że nie znamy nawet jeszcze wielu z tych pytań. Powiedzmy sobie szczerze: łatwo nie będzie.

Przy tych wszystkich problemach nie wygląda pan na szczególnie nieszczęśliwego człowieka.

99 procent ludzi, którzy działają na tym rynku, jest szczęśliwych. I ja także. To wszystko jest fascynujące, bo ta branża, jest mimo wszystko przewidywalnaszczególnie w porównaniu z górnictwem węgla kamiennego albo naftą i gazem, gdzie codziennie rośnie presja na zmiany. Świat chce zahamować zmiany klimatu i dojść do zerowego wzrostu emisji, a my jesteśmy w biznesie, który z tych wyzwań właśnie żyje. Więc, gdybym powiedział, że nie jestem szczęśliwym człowiekiem, byłbym najzwyczajniej nieuczciwy.

Żyjemy dzisiaj w świecie rosnących cen energii. Czy sądzi pan, że z rosnącymi dostawami czystej energii, ceny pozostaną tak wysokie i musimy się do nich przyzwyczaić? Czy też może z czasem zaczną spadać?

Jedno mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością: popyt na czystą energię będzie rósł nieustannie, także dlatego, że nasze ceny są przewidywalne. I zapewniam, że to nie ceny energii odnawialnej wywindowały notowania na świecie.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca