Rząd szykuje specjalne rekompensaty za dynamicznie rosnące w tym roku ceny energii elektrycznej, a także gazu. Obejmą nawet kilka milionów osób, a ich koszty mogą sięgnąć kilku miliardów złotych.
W piątkowy poranek rząd ma ujawnić szczegóły rozwiązań. Do końca czwartku nadal jednak nie była znana ani wielkość budżetu rekompensat, ani źródło finansowania, ani też sposób przyznawania wsparcia. Jedno jest jednak pewne: z tego rozwiązania nie skorzystają wszyscy. Nie ma także co marzyć o obniżce cen na stacjach paliw. Rząd nie planuje zmian w akcyzie.
Wsparcie wrażliwych
Nowela prawa energetycznego zakłada dziesięciokrotne zwiększenie liczby tzw. odbiorców wrażliwych uprawnionych do uzyskania odpowiedniego świadczenia. Będzie to możliwe m.in. poprzez rozszerzenie grupy beneficjentów dodatku o osoby, którym przyznano zasiłek stały lub okresowy. To pozwoli na zwiększenie liczby uprawnionych do wsparcia z ok. 45 tys. do ok. 504 tys. gospodarstw domowych. Od 1 listopada do końca marca nie będzie można im odciąć dostaw energii i ciepła.
Pomoc wydaje się nieunikniona w związku ze wzrostem cen energii na giełdzie. Tam cena, po której firmy energetyczne kupują prąd, podskoczyła od stycznia z 250 zł za MWh do nawet 600 zł za MWh w tym miesiącu. Związane jest to w dużej mierze z rosnącymi notowaniami uprawnień do emisji CO2, które wzrosły od stycznia czterokrotnie, a polska energetyka w 70 proc. oparta jest na spalaniu węgla.