Choć polski przemysł motoryzacyjny ma przedwojenne tradycje, a w ramach RWPG należał do najsilniejszych sektorów gospodarki w całym tzw. bloku wschodnim, to dopiero wejście Polski do Unii Europejskiej pozwoliło branży wspiąć się na europejski, a pod względem jakości produkcji – na światowy poziom. Ponad 95 proc. produkcji samochodów oraz części i komponentów motoryzacyjnych jest teraz sprzedawana za granicą. Ubiegłoroczny eksport sektora motoryzacyjnego w wysokości 28,6 mld euro stanowił ok. 12 proc. całości zagranicznej sprzedaży towarów z Polski.
Inwestycje zagraniczne w sektorze, będące podstawą jego rozwoju, stały się zarazem największą częścią inwestycji napływających do Polski w ogóle.
Wybudowane w Polsce fabryki samochodów, a także części i komponentów mają szczególne znaczenie dla lokalnych rynków pracy. Branża zatrudnia obecnie ponad 201 tys. osób.
Mocno powiązani
– Dzięki obecności w UE w Polsce pojawiły się wielkie międzynarodowe firmy motoryzacyjne, które wniosły do polskiego przemysłu najnowocześniejsze technologie produkcji i przygotowały kadry wyszkolone na najwyższym poziomie – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Obecnie na polskim rynku działają prawie wszystkie międzynarodowe koncerny, odpowiadające za większość produkcji i generujące zamówienia dla poddostawców zarówno zagranicznych, jak i miejscowych. Przez obecność w Unii polski przemysł motoryzacyjny jest bardzo mocno powiązany z łańcuchami produkcji największych firm z UE. To daje szanse na dalszy rozwój m.in. dzięki zapowiedzianym projektom rozbudowy zakładów produkcyjnych, co daje potencjał do zwiększenia produkcji, a także wzrost inwestycji zwłaszcza w technologie napędów alternatywnych. – To ważny trend rozwojowy i zarazem nisza, w której polski przemysł motoryzacyjny mógłby zbudować regionalną specjalizację – twierdzą eksperci KPMG.