Musimy przyzwyczaić się do niedoborów

Kłopoty branży motoryzacyjnej z dostępem do półprzewodników, to tylko wierzchołek wielkiej góry lodowej. Przy zapchanych portach i wyłączeniach w produkcji musimy przyzwyczaić się, że czasy, kiedy wszystko było dostępne to przeszłość.

Publikacja: 26.09.2021 16:35

Musimy przyzwyczaić się do niedoborów

Foto: Hollie Adams/Bloomberg

I minie z pewnością z pół roku, jeśli nie dłużej, zanim sytuacja choć trochę się unormuje. Ale znacznie pewniejsze jest to, że firmy przeorientują swoją politykę współpracy z dostawcami i postawią na fabryki, które nie są na drugim końcu świata, ale jak najbliżej. Doskonałym przykładem, że rzeczywiście to zaczyna się dziać jest ostatnia decyzja Daimlera o zainwestowaniu 1,2 mld euro w Automotive Cells Company (ACC) producenta baterii do aut elektrycznych. I to w sytuacji, kiedy już ma fabryki baterii w Niemczech i w Polsce.

Bloomberg podaje przykłady takich braków: że kanapki z krabem w Maryland, który jest największym na świecie dostawcą tych skorupiaków , kosztują trzy razy tyle, co rok temu. Że w stolicy Kenii, Nairobi brakuje antybiotyków, w USA łóżeczek dla niemowląt, nie mówiąc o opóźnieniach w dostawach samochodów i akcesoriów do nich. W Wielkiej Brytanii zaczyna brakować coraz więcej artykułów, ale to dlatego, że po Brexicie nie ma kto ich dowieźć.

Winna także Delta

W Sydney zakupy internetowe i epidemia Delty, mutacji koronawirusa  spowodowały ogromne obciążenie dostaw przez tygodnie blokowania. Oznacza to, że więcej produktów niż zwykle jest niedostępnych, a czas oczekiwania na dostawę do domu jest dłuższy. Po przybyciu niezbędnych rzeczy niektórzy kupujący byli zaskoczeni, że artykuły spożywcze z supermarketu Woolworths, nie były dostarczane, jak wcześniej ciężarówkami, czy furgonetkami, ale przywoził je taksówkarz w maseczce. Bo ciężarówek i dostawczaków nie wystarczyło do szybkiego rozwiezienia zamówień.

21 sierpnia konsument z Singapuru złożył w Amazon.com zamówienie na produkty, które musiały zostać wysłane ze Stanów Zjednoczonych. Zazwyczaj paczki te docierają do odbiorcy po około tygodniu i najczęściej, jeśli ta sama osoba składa kilka zamówień, to pakowane są one do tej samej paczki. Tym razem każdy artykuł dotarł do niego osobno z niewielkim opóźnieniem, ale na trójpak skarpetek musiał czekać ponad miesiąc, czyli trwało to czterokrotnie dłużej, niż zazwyczaj.

Czytaj więcej

Wielka Brytania i brexitowa zadyszka

Linen House, hurtownia bielizny z Kapsztadu w RPA, zaobserwowała, że przepływ towarów od dostawców z Azji jest wielokrotnie opóźniany, co powoduje, że nie dociera w terminie i stwarza problemy z przepływem gotówki. Stawki kontenerowe wzrosły aż pięciokrotnie z powodu zakłóceń, jakie pandemia powoduje w portach na całym świecie.

W Meksyku zakład produkcyjny Össur ,islandzkiej firmy zajmującej się zaopatrzeniem medycznym miał trudności z uzyskaniem dostępu do octanu etylenu i winylu potrzebnego do produkcji protez stóp. Żywicy do wyrobów z tworzyw sztucznych brakowało od zeszłego roku , starali się więc znaleźć alternatywne źródła. Rok temu wykorzystali zapasy i musieli ograniczyć produkcję ortez szyi, kolan i łokci Według Eduardo Salcedo, dyrektora ds. globalnych operacji Össur de Mexico, dopiero we wrześniu 2021 we wrześniu osiągały one 80-85 proc. normalnej zdolności produkcyjnej.

W sklepie w Houston Ikea na początku września kilkudziesięciu klientów pojawiło się na długo przed otwarciem sklepu o 10 rano. Wszyscy chcieli kupić łóżeczko Sniglar, popularny mebel , którego od dawna brakowało w Teksasie. Wcześniej trzymali od Ikei informację, ze łóżeczka wprawdzie przyszły, ale jest ich tylko siedem. Kiedy drzwi do sklepu otworzyły się , zaczął się prawdziwy wyścig. Czterech mężczyzn zdołało zdobyć towar, a o pozostałe trzy łóżeczka walczyła długa kolejka.

Gdzie tkwi przyczyna?

Podczas pandemii COVID-19 światowa gospodarka straciła swój normalny rytm. Bogate kraje nie mają już nieograniczonego dostępu do taniej siły roboczej, a wielu pracowników zwolnionych w szczycie pandemii skorzystało ze wsparcia państwa, poszło na szkolenia, zmieniło zawód i niekoniecznie teraz chce wracać do dawnego zajęcia.

Ogromne braki są w transporcie, stąd przy wielu fabrykach powstają góry niedoręczonych komponentów, podczas gdy finalni odbiorcy muszą zatrzymywać taśmy produkcyjne. A kiedy jakieś artykuły są już gotowe do wysyłki, ponownie pojawia się kłopot: jak je dostarczyć do odbiorców finalnych.

Czytaj więcej

Przez brak kierowców Brytyjczycy nie napiją się piwa

— Tak naprawdę jesteśmy wygranymi, bo nie mamy bardzo długich łańcuchów dostaw – powiedział Bloombergowi Richard Tobin, prezes Downers Grove z Illinois produkującej urządzenia i komponenty przemysłowe. — To, co wydarzyło się w ciągu pandemii prawdopodobnie sprawiło, że dostawcy starają się teraz być jak najbliżej odbiorców finalnych — dodał.

Skrócenie łańcuchów dostaw wymaga lat i ogromnych inwestycji. Pokazuje to inwestycja Daimlera w Automotive Cells Company (ACC), która docelowo ma sięgnąć 8,2 mld euro i ma być gotowa dopiero w 2025 roku. Jak na razie głównymi dostawcami baterii dla samochodów są firmy azjatyckie.

Minimalizowanie zagrożeń, takich jak epidemie chorób lub klęski żywiołowe, jest bardziej prawdopodobną drogą niż ich eliminacja. — W tej chwili chodzi o ograniczanie ryzyka, ale to też nie jest takie proste— przyznaje Florian Neuhaus, partner w McKinsey & Co. w Monachium.

Tak więc, ponieważ linie podaży globalnej gospodarki nie nadążają za popytem, to kryzys w 2021 r. może trwać tak długo, jak długo wirus wytrąca gospodarki z równowagi.

To dlatego tak nerwowo władze reagują na wzrost zachorowań na koronawirusa spowodowanych wirusem Delta.

Jeśli uda się wyhamować rozwój pandemii, sytuacja gospodarcza powinna wrócić do normy. Ale kiedy to się stanie, trudno powiedzieć. Bo walka z Deltą znów powoduje zahamowanie dostaw, więc wracamy do źródeł problemu.

I minie z pewnością z pół roku, jeśli nie dłużej, zanim sytuacja choć trochę się unormuje. Ale znacznie pewniejsze jest to, że firmy przeorientują swoją politykę współpracy z dostawcami i postawią na fabryki, które nie są na drugim końcu świata, ale jak najbliżej. Doskonałym przykładem, że rzeczywiście to zaczyna się dziać jest ostatnia decyzja Daimlera o zainwestowaniu 1,2 mld euro w Automotive Cells Company (ACC) producenta baterii do aut elektrycznych. I to w sytuacji, kiedy już ma fabryki baterii w Niemczech i w Polsce.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Rewolucyjny lek na odchudzenie Ozempic może być tańszy i kosztować nawet 20 zł
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców