Grupa PKP planuje kupić 22 proc. akcji Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa (właściciela euroterminalu) i w ten sposób przejąć kontrolę nad centrum przeładunkowym w Sławkowie.
Pracownicy CZH wysłali list protestacyjny do premiera i ministra skarbu. Ich zdaniem przejęcie będzie szkodliwe dla spółki. W 2007 roku CZH wypracowała 7 mln zł zysku. Zaledwie 8,6 proc. z tego pochodzi z euroterminalu. Główną działalnością spółki jest handel. Pracownicy się obawiają, że przejęcie CZH przez firmę kolejową będzie oznaczało likwidację tej części działalności. Tym bardziej że z czasem PKP miałyby stać się większościowym udziałowcem. Pozostałe akcje należące do państwa (11 proc.) i Agencji Rozwoju Przemysłu (76 proc.) mają być stopniowo umarzane.
Pracownicy CZH twierdzą ponadto, że PKP chce kupić akcje spółki po cenie nominalnej (10 zł – ok. 30 mln zł za pakiet), tymczasem ich faktyczna wartość jest znacznie wyższa. – Trwa wycena, ale szacujemy, że rynkowa wartość akcji to ok. 15 zł – mówi Beata Warońska, pełnomocnik CZH
Wyjaśnia, że zgodnie ze strategią spółki euroterminal ma pełnić funkcję terminalu otwartego, dostępnego dla wszystkich klientów. Tymczasem PKP jako właściciel miałyby w Sławkowie dominującą pozycję.
Według przedstawicieli kolei włączenie centrum logistycznego w Sławkowie do grupy PKP to szansa uczynienia z niego strategicznego punktu przeładunkowego na szlaku kolejowym z Dalekiego Wschodu do Europy Zachodniej. – We wszystkich krajach, z którymi współpracujemy, partnerami do rozmów są narodowi przewoźnicy kolejowi. Oczekują, że podobnie będzie w Polsce. Wówczas łatwiej będzie uzgodnić szczegóły, przede wszystkim spójną taryfę, konkurencyjną wobec transportu morskiego – powiedział Tomasz Pałaszewski z zarządu PKP.