Rada nadzorcza Polskich Linii Lotniczych LOT odwołała wczoraj dwóch członków zarządu. Prezes firmy Piotr Siennicki sam złożył rezygnację, która została przyjęta. Szefował narodowemu przewoźnikowi niespełna rok. Na swoim stanowisku pozostał wiceprezes ds. finansowych Konrad Tyrajski, pracę zaś stracili odpowiedzialna za sprawy handlowe Karolina Stanisławska oraz Jerzy Adamski, wiceprezes ds. pracowniczych. Adamski, który wiele lat przepracował w LOT, był wcześniej przedstawicielem pracowników w radzie nadzorczej. Teraz jego usunięcia z zarządu domagały się związki zawodowe.
Tyrajskiego i Stanisławską informacje o zmianach w zarządzie zastały tuż po powrocie z podróży do Pekinu, dokąd pojechali dopinać ostatnie detale przed wznowieniem lotów do Azji. Chodzi o przyznanie LOT tzw. slotów, czyli ściśle określonego czasu na przeloty, lądowania i starty z pekińskiego lotniska. LOT zaplanował wznowienie po wielu latach połączenia na tej trasie w końcu marca. Do czasu wyboru nowego prezesa, co stanie się najprawdopodobniej w konkursie, firmą będzie kierował przedstawiciel Skarbu Państwa Dariusz Nowak.
Nie jest on nowym człowiekiem w tej branży. Pracował w LOT trzy lata temu, kiedy prezesem był Marek Grabarek, usunięty z tego stanowiska przez wiceministra skarbu Ireneusza Dąbrowskiego. Zadaniem Nowaka, który jest specjalistą od finansów, było przygotowanie narodowego przewoźnika do wejścia na giełdę. Po odejściu z LOT pracował w europejskiej organizacji ruchu lotniczego Eurocontrol.
Zmiany w zarządzie były tylko jednym z punktów programu wczorajszego posiedzenia rady. Według informacji ”Rz” rozmawiano również o tegorocznym budżecie i zmianach w siatce połączeń, tak aby ograniczoną o kilka maszyn flotą przewieźć więcej pasażerów niż rok temu.
Najczęściej wymienianym kandydatem na stanowisko szefa LOT jest Marek Mazur, który w lutym ubiegłego roku wygrał konkurs na to stanowisko, ale został z niego odwołany przez resort skarbu. Z informacji ”Rz” wynika, że zamierza on ponownie wystartować w konkursie.