Budowa autostrad się opóźni

Budowa części ważnych dróg może się opóźnić. Powód: ich dokumentację przygotowano według nieaktualnych już przepisów

Publikacja: 06.03.2008 03:07

Budowa autostrad się opóźni

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Problem dotyczy inwestycji, dla których decyzja lokalizacyjna wydana została przed nowelizacją prawa o ochronie środowiska w 2005 r. Pojawiły się wówczas nowe wymogi dotyczące przygotowania inwestycji: opracowanie kilku wariantów danej trasy, uzyskanie oceny oddziaływania na środowisko i przeprowadzenie konsultacji społecznych. Niestety, implementując unijne prawo, Polska nie rozstrzygnęła, co zrobić z inwestycjami przygotowanymi wcześniej. Wśród nich są m.in. odcinki autostrad A1 (z Torunia do Łodzi) i A4 (Rzeszów – Kraków).

Oba są gotowe do rozpoczęcia prac – problem w tym, że według nowych przepisów ich dokumentacja jest niekompletna. Polskie władze muszą zaś dokończyć dostosowywanie prawa do wymogów unijnych (Komisja Europejska wszczęła już nawet postępowanie w tej sprawie) i określić los starych projektów. Nad zmianą przepisów pracują resorty środowiska, infrastruktury i rozwoju regionalnego. Efekt prac można przewidzieć: decyzje lokalizacyjne trzeba będzie najpewniej uchylić.

– Wszystkie obecnie przygotowywane inwestycje prowadzimy zgodnie z unijnymi procedurami – mówi Andrzej Maciejewski, rzecznik generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Jest jednak kilka inwestycji, które przygotowywano w innych warunkach prawnych, w połowie lat 90. – W tych kilku zaledwie wypadkach wywiążemy się z obowiązku przygotowania dokumentacji w najkrótszym możliwym terminie .

Ale nawet pośpiech oznacza kilkuletnie opóźnienie. Skompletowanie dokumentacji od nowa zajmie ok. trzech lat. Kolejne dwa potrwają same prace budowlane. To zaś oznacza, że kierowcy na nowe drogi wjadą najwcześniej w 2013 roku, czyli po mistrzostwach Euro 2012.

Budowa będzie też bardziej kosztowna. Zmiana przebiegu trasy może być najbardziej kosztowna w tych przypadkach, w których na podstawie już istniejących decyzji lokalizacyjnych Generalna Dyrekcja wykupiła grunty. Resorty środowiska oraz rozwoju regionalnego podkreślają jednak, że nie mamy wyjścia. Gdybyśmy nie zmienili prawa o ochronie środowiska, ponieślibyśmy surowe konsekwencje. Po pierwsze, Komisja mogłaby nałożyć na nas kary za brak implementacji unijnych przepisów. Jeszcze gorzej by było, gdybyśmy omijając europejskie prawo, zaczęli budować drogi i współfinansować je z funduszy unijnych. – W takim przypadku Komisja mogłaby nakazać zwrot pieniędzy. Koszty takiej operacji poniósłby budżet państwa – zauważa była minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka.

Janusz Mikuła, wiceminister rozwoju regionalnego, uważa, że przyszłość nie rysuje się jednak w tak czarnych barwach, jak przedstawia to GDDKiA. – Jeśli na jakimś odcinku mamy już wykupione grunty, jest to raczej atut niż przeszkoda. Podczas wyboru optymalnego przebiegu danej trasy bierze się pod uwagę kwestie ekologiczne, społeczne i gospodarcze. Zakończony wykup oznacza, że nie wystąpi konflikt społeczny, na plus można zaliczyć także to, iż już poniesiono spore nakłady – wyjaśnia Mikuła. Dodaje, że pole do popisu zyskają za to organizacje ekologiczne. Tym bardziej że przygotowywane zmiany przepisów dadzą im większy wpływ na przebieg dróg i autostrad w Polsce. Ekolodzy będą bowiem mogli swobodnie brać udział w konsultacjach społecznych (dziś muszą działać na terenie przebiegu trasy, którą chcą oprotestować). A to, zdaniem ministra Mikuły, może nieco wydłużyć także proces przygotowywania nowych inwestycji drogowych.

– Dotychczas konsultacje społeczne były w Polsce mocno ograniczone. Unia wytykała nam, że zwłaszcza przy dużych inwestycjach nie zasięgamy opinii całego społeczeństwa – podkreśla posłanka PO Jolanta Hibner. – Ale w konsultacjach nie powinniśmy widzieć nic złego. Jeśli inwestycje będą dobrze przygotowane, szersze konsultacje nie powinny wydłużyć procesu inwestycyjnego .

To syndrom porospudzki. Teraz drogowcy stają przed dylematem, czy iść w zaparte, budować na podstawie starych dokumentów i narazić się na utratę środków unijnych i kary nakładane przez Komisję, czy powtarzać procedury już na podstawie nowych przepisów. Polska, niestety, przed podpisaniem dyrektywy środowiskowej nie wynegocjowała okresów przejściowych. Teraz trzeba jak najszybciej uzupełnić dokumentację. Wierzę jednak, że pójdzie to szybko i sprawnie. Wcześniej wyznaczane trasy autostrad w mojej ocenie w 99 proc. będą pokrywać się z ustalonymi obecnie. Przecież 10 lat temu drogowcy też działali zgodnie z prawem i konsultowali przebieg autostrad i dróg ekspresowych.

Problem dotyczy inwestycji, dla których decyzja lokalizacyjna wydana została przed nowelizacją prawa o ochronie środowiska w 2005 r. Pojawiły się wówczas nowe wymogi dotyczące przygotowania inwestycji: opracowanie kilku wariantów danej trasy, uzyskanie oceny oddziaływania na środowisko i przeprowadzenie konsultacji społecznych. Niestety, implementując unijne prawo, Polska nie rozstrzygnęła, co zrobić z inwestycjami przygotowanymi wcześniej. Wśród nich są m.in. odcinki autostrad A1 (z Torunia do Łodzi) i A4 (Rzeszów – Kraków).

Pozostało 88% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?