W ubiegłym roku śląskie spółki węglowe zapłaciły 25 mln zł dywidendy, gdy ich łączny zysk za 2008 r. sięgał 685 mln zł (kopalnie plus eksporter paliwa – Węglokoks i Spółka Restrukturyzacji Kopalń). Łącznego zysku samych śląskich kopalń za 2009 r. nie będzie, bo 340 mln zł straty netto odnotowała Jastrzębska Spółka Węglowa (Kompania Węglowa ma 38 mln zł zysku, a Katowicki Holding Węglowy ok. 100 mln zł ). Zarządy będą rekomendowały pozostawienie tych pieniędzy w spółkach.
W ubiegłym roku największą dywidendę zapłaciła debiutująca na giełdzie Bogdanka – zasiliła budżet państwa kwotą 88 mln zł. – O tym, jak będzie w tym roku, zadecyduje WZA, jednak w prospekcie emisyjnym podawaliśmy, że nie przewidujemy dywidendy i to zarząd będzie rekomendował – mówi „Rz” prezes Bogdanki Mirosław Taras.
Śląskie spółki też nie chcą dzielić się zyskiem. – Po weryfikacji raportu przez audytora będziemy wnioskować o przeznaczenie tych pieniędzy na inwestycje – powiedział „Rz” Stanisław Gajos, prezes KHW. Zysk w spółce będzie chciała zostawić także Kompania Węglowa.
Resort gospodarki, który nadzoruje śląskie kopalnie, w piśmie do „Rz” poinformował, że decyzji można się spodziewać w maju. „Do 30 kwietnia spółki mają czas na przesłanie do ministerstwa sprawozdań finansowych, potem odbędą się walne zgromadzenia i zapadnie decyzja o podziale zysków” – czytamy w odpowiedzi resortu.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego śląskie kopalnie nie chcą wypłacać dywidendy. Ustawa o wypłatach z zysku przez jednoosobowe spółki Skarbu Państwa z 1995 r. stanowi, że takie spółki (a są nimi śląskie firmy górnicze) obok dywidendy płacą skarbowi jeszcze 15 proc. od zysku netto. Dla KHW oznacza to ok. 15 mln zł, a dla Kompanii Węglowej ok. 5,7 mln zł.