Branża wydobycia węgla kamiennego szuka sposobów na rozwiązanie problemów kryzysowego roku 2013. Spółki uspokajają: zwolnień nie będzie, ale koszty trzeba ciąć. Można się domyślić, że związki zawodowe, które lada moment zaczną rozmowy o podwyżkach, będą mieć problemy. Ale spółki węglowe zmniejszą też nakłady na inwestycje. Jak wyliczyła „Rz", będzie ich o 0,5 mld zł mniej niż w roku 2012, gdy inwestycje w górnictwie wyniosły w sumie ponad 3,5 mld zł. W tym roku wydatki na nie przekroczą nieco 3 mld zł.
Duzi tną najwięcej
Największe cięcia, bo o 285 mln zł, szykuje Kompania Węglowa, największa w UE spółka w branży. Węglowy gigant ma największe kłopoty ze zbytem surowca (ma ponad 5 mln ton niesprzedanego urobku) i musi szukać wszelkich możliwych oszczędności (stąd m.in. rozważanie stworzenia spółki celowej z Węglokoksem na bazie kopalni Piekary).
Nie znaczy to jednak, że Kompania rezygnuje z długofalowych inwestycji, wobec których decyzje podejmować będzie w tym roku. Chodzi m.in. o budowę elektrowni węglowej o mocy 1000 MW wraz z azjatyckim partnerem (wartość inwestycji to ok. 6 mld zł) oraz o decyzję w sprawie budowy nowej kopalni na Lubelszczyźnie (takie przedsięwzięcie to ponad 1–2 mld zł, w zależności m.in. od wyboru technologii).
O 80 mln zł wydatki inwestycyjne obniży w tym roku Jastrzębska Spółka Węglowa, największy w UE producent węgla koksowego, bazy do produkcji stali, na którą zmniejszył się popyt.
– A nakłady na drążenie wyrobisk wyniosą w tym roku ok. 455 mln zł wobec 480 mln zł w 2012 r. – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębia. Jedną z kluczowych inwestycji będzie rozbudowa połączonej od 1 stycznia kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie o pola Bzie-Dębina.