Pożar, który wybuchł w japońskim Dreamlinerze został spowodowany wybuchem akumulatora rezerwowego układu elektrycznego w tylnej części samolotu. Rzeczniczka Japan Airlines, Carol Anderson powiedziała, że producent został poinformowany o zaistniałej sytuacji i wspólnie z przewoźnikiem starają się dojść do tego jak mogło dojść do takiej awarii. Pożar i dym na zewnątrz maszyny został zauważony przez mechaników, którzy dokonywali rutynowej inspekcji po przylocie
Jak na razie po pierwszych kłopotach z Dreamlinerami nie dochodzi do sygnalizowania awarii w polskich Boeingach 787 - powiedział „Rz" Marek Kłuciński, rzecznik Lotu. Na razie Lot ma 2 takie maszyny, które latają w celach szkoleniowych po Polsce i Europie. — 70 pilotów przeszło szkolenia na symulatorze, z czego 25 pilotów gotowych do latania na Dreamlinerze.
Pierwszy atlantycki rejs Dreamlinera zaplanowany został na 16 stycznia. — Na dzisiaj sprzedanych zostało 197 biletów na rejs Warszawa-Chicago i 192 na lot powrotny.
Amerykańskie władze lotnicze badają już kolejny przypadek awarii Dreamlinera. Psuły się im silniki, były wycieki paliwa, awarie systemu zasilania i występowały kłopoty z podwoziem. Wszystkie te sygnały traktowano jako typowe „bóle wzrostowe", które nieodłącznie towarzyszą przy wprowadzaniu do regularnej eksploatacji samolotów o całkowicie nowej konstrukcji. Do pożaru na pokładzie jednakże doszło po raz pierwszy. Analitycy rynku lotniczego wskazują, że ten incydent jest jednak bardzo poważny.
— Bo co byłoby, gdyby ten pożar wybuchł w powietrzu - mówił Reuterowi Carter Leake z BB&T Capital Markets. Taki pożar zresztą wybuchł już podczas jednego z lotów testowych, co zmusiło Boeinga do przeprojektowania systemu zasilania elektrycznego.