Reklama

Lotnisko w Berlinie szkodzi opinii Made in Germany

Niemcy niepokoją się, że mnożące się opóźnienia otwarcia lotniska w Berlinie i potknięcia przy innych dużych projektach zaszkodzą wizerunkowi ich kraju jako skutecznego i dobrze zorganizowanego

Publikacja: 10.01.2013 11:53

Lotnisko w Berlinie szkodzi opinii Made in Germany

Foto: Bloomberg

- To złe dla naszego wizerunku — ubolewa rzecznik Niemieckiej Federacji Elektrotechnicznej VDE, Walter Börmann w związku z piątym terminem uruchomienia lotniska, które miało być oddane 27 października 2013. Dla niemieckich firm przemysłowych, dostawców różnych systemów, które liczą na udział w dużych projektach z zakresu infrastruktury w azjatyckich gigamiastach te kłopoty psują renomę wyrobów Made in Germany — uważa.

Kanclerz Angela Merkel jest oczywiście zaniepokojona informacjami z terenu budowy — stwierdził rzecznik rządu, Steffen Seibert.

- Problemy są bardzo poważne — przyznał dyrektor techniczny międzynarodowego lotniska Berlin-Brandenburgia im. Willy Brandta (BER), Horst Amman w rozmowie w jednej z rozgłośni. Do tego stopnia, że nie chce teraz mówić o nowej dacie uruchomienia go wcześniej, jak na 6 miesięcy przed tym terminem. — 2014 to dobra liczba, ale nie mogę składać żadnych obietnic — zastrzegł. Brandt objął stanowisko w sierpniu 2012, po wymuszonym odejściu poprzednika z powodu powtarzających się awarii. - Podstawowym powodem odroczenia jest system wykrywania pożaru — powiedział i nie wykluczył konieczności wyburzenia części instalacji dla rozwiązania problemu.

Początkowo lotnisko miało być oddane na jesieni 2010 r. i stać się trzecim w kraju portem lotniczym, po Frankfurcie i Monachium. Miało też być wizytówką stolicy kraju, której brak dotąd odpowiedniego statusu. W ponad 20 lat po zjednoczeniu Niemiec Berlin ma dwa lotniska Tegel i Schönefeld, pozostałości podziału miasta z czasów zimnej wojny, obsługujące 24 mln podróżnych rocznie.

- Czy Niemcy nie potrafią już realizować wielkich prestiżowych projektów? — zastanawia się kanał telewizji publicznej ZDF. I podkreśla, że podobnie jak Polska, która miała trudności z terminowym oddaniem stadionu piłkarskiego w Warszawie na Euro 2012, Niemcy borykają się z kilkoma projektami — bardzo krytykowanym dworcem w Stuttgarcie i budynkiem filharmonii w Hamburgu.

Reklama
Reklama

- W sprawie tych projektów nie potrafimy dojść do powszechnego porozumienia z powodu różnic politycznych — uniósł się dyrektor niemieckiej federacji branży budowlanej, Michael Knipper. Urbanista Karlheinz Rössler obarcza winą system rządzenia. — Politycy stawiają sobie pomniki, ale przez większość czasu, gdy koszty uruchomionych przez nich projektów eksplodują, jakoś nie ma ich wtedy.

Na razie opóźnienia z lotniskiem w Berlinie nie doprowadziły do dymisji działaczy politycznych, ale presja na burmistrza Klausa Wowereita i premiera Brandenburgii, Matthiasa Platzeka narasta. Wowereit ustąpił sam ze stanowiska szefa rady nadzorczej BER. Obu działaczy z SPD czeka w najbliższych dniach — Wowereita w czwartek, Platzeka w poniedziałek — kwestia wotum zaufania w parlamencie stolicy i kraju związkowego.

Żaden z nich nie ma jednak poważnego rywala, więc powinni zachować swe stanowiska, aby nie doszło do zakłócenia równowagi politycznej na 9 miesięcy przed wyborami parlamentarnymi.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama