Delikatesy szturmem zdobywają sympatię Polaków – poza standardowymi produktami znanymi z innych supermarketów można w nich kupić ekskluzywne towary.
– Rok temu wartość rynku wyniosła około 1,8 – 1,9 miliarda złotych, w bieżącym przekroczy 2,5 miliarda złotych. Sklepy te mają u nas bardzo dobre perspektywy rozwoju. Oferują dobre jakościowo produkty i tym samym dobrze dopasowują się do obecnych wymagań rynkowych – mówi Małgorzata Machnicka, główny analityk handlu detalicznego w firmie doradczej PMR.Rynek kontrolują dzisiaj trzy polskie firmy – Piotr i Paweł oraz giełdowe Alma i Bomi – poza nimi działa wiele sklepów niezależnych, jednak z delikatesami spora część nie ma nic wspólnego.
Nową sieć pod roboczą nazwą Stokrotka Premium rozwija już giełdowy holding Emperia – ma już trzy takie sklepy.
– W przyszłym roku planujemy kolejnych kilka, za parę lat chcemy mieć ich kilkadziesiąt i być liderem rynku. Do końca stycznia powinniśmy też ogłosić nową nazwę sieci – mówi Marek Wesołowski, wiceprezes sieci Stokrotka.
Walka na pewno będzie trudna – dzisiaj liderem z 39 sklepami jest poznański Piotr i Paweł, choć sieć dystansuje się od określenia delikatesy.