W ubiegłym roku Pomorze, którego siłą napędową jest Trójmiasto, olśniewało. Stopa bezrobocia w Gdańsku i Sopocie spadła poniżej 3 proc. i była najniższa w całej Polsce – a przecież jeszcze w 2004 r. w samym Gdańsku bez pracy pozostawało 11,4 proc. mieszkańców.
Doskonała sytuacja na rynku pracy w Trójmieście przełożyła się na poprawę wskaźników dla całego województwa. Stopa bezrobocia spadła do 10,8 proc., dzięki czemu region awansował pod tym względem z dziesiątego w 2004 r. na szóste miejsce obecnie.
Nieźle jest też na Pomorzu z wynagrodzeniami. W ubiegłym roku – pierwszy raz od wielu lat – przeciętna płaca w całej gospodarce narodowej (nie tylko w sektorze przedsiębiorstw) była wyższa niż w woj. śląskim. W samym Gdańsku, w porównaniu z innymi miastami wojewódzkimi, pensje rosły najszybciej – o ok. 14 proc.
Dobra płaca i brak problemów ze znalezieniem pracy powodują, że Trójmiasto staje się coraz lepszym miejscem do życia. Woj. pomorskie należy do tych nielicznych w kraju, w których zwiększa się liczba ludności, m.in. właśnie przez dodatnie saldo migracji.
– Dobre wyniki woj. pomorskiego w 2007 r. są pozytywną wiadomością. Nie tak dawno jeszcze można było usłyszeć, że Gdańsk słabnie w porównaniu z innymi dużymi ośrodkami o podobnej randze i znaczeniu – Krakowem, Poznaniem czy Wrocławiem – zauważa dr Przemysław Śleszyński z Polskiej Akademii Nauk.