Do końca roku chcemy rozstrzygnąć ten przetarg, jednak mamy poważne obawy, kto zbuduje szyby – mówi w rozmowie z „Rz“ Jarosław Zagórowski, prezes JSW. – Przez lata nikt nie analizował tego problemu, bo od prawie 30 lat nie budowano w Polsce szybów, co najwyżej pogłębiano już istniejące – tłumaczy. I choć w Polsce jest kilka przedsiębiorstw robót górniczych (tzw. firm zewnętrznych świadczących usługi dla kopalni), m.in. w Bytomiu i Rybniku, to zajmują się one głównie przygotowywaniem ścian do eksploatacji czy ich likwidacją oraz drążeniem podziemnych wyrobisk. W szybach specjalizuje się faktycznie jedna firma – Przedsiębiorstwo Budowy Szybów SA w Bytomiu.

Tymczasem kopalnie planują eksploatację nowych pól wydobywczych (oprócz JSW rozbudowuje się m.in. lubelska Bogdanka) i zdaniem szefów spółek węglowych mogą mieć kłopot ze znalezieniem wykonawcy szybów.

– W latach 90., gdy zamykano kopalnie, zewnętrzne firmy górnicze znalazły się w bardzo trudnej sytuacji – mówi Piotr Dziewit, członek zarządu Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (związek pracodawców).

– By utrzymać się na rynku, drążyły np. tunele, niekoniecznie w kopalniach, brały zlecenia za granicą, ale i tak część upadła. A teraz okazuje się, że takich fachowców po prostu nam brakuje – tłumaczy. Pytanie więc, kto zbuduje polskie szyby. Wiele wyspecjalizowanych w tym firm mają m.in. Chińczycy, Ukraińcy, sporo jest ich też w RPA.

– Nie zdziwiłbym się więc, gdyby szyby polskich kopalń zbudowała firma zagraniczna – przyznaje Dziewit.