Gdańsk Transport Company, firma, do której należy koncesja na północny fragment autostrady A1, chce dostać ponad miliard euro za liczący 62 km odcinek z Grudządza do Torunia. Trzy lata temu miał on – według GTC – kosztować niecałe 460 mln euro, czyli ok 7,4 mln euro za km. Teraz 17 mln euro.
O ile na obniżenie ceny budowy autostrady rząd ma jeszcze nadzieję, o tyle na zmianę systemu współfinansowania inwestycji – nie. Spółka chce, by po wybudowaniu drogi rząd płacił jej ryczałt za jej dostępność, niezależnie od tego, ile samochodów z trasy będzie korzystać. To system dla budżetu niekorzystny, oznacza bowiem konieczność płacenia koncesjonariuszowi przez 30 lat, według wyliczeń poprzedniego rządu, ok. 200 – 300 mln zł rocznie. Co prawda GTC pieniądze z opłat od kierowców przekazywałby do budżetu, jednak wpływy z nich pokryłyby wydatki związane z ryczałtem, dopiero gdyby natężenie ruchu na autostradzie było większe niż 15 tys. pojazdów na dobę. Z symulacji wynika, że w rzeczywistości ruch mógłby być na początku nawet trzy razy mniejszy. To był główny powód wypowiedzenia przez Jerzego Polaczka, byłego ministra transportu, umowy z GTC na budowę autostrady na początku 2006 roku. Dodatkowo wówczas rząd twierdził, że jest w stanie wybudować trasę taniej niż firma – za ok. 6 mln euro km. Sprawa trafiła do sądu, który przyznał GTC prawo do budowania i zarządzania autostradą z Grudziądza do Torunia.
Przyjęcie innego systemu rozliczenia pomiędzy spółką a rządem mogłoby utrudnić GTC uzyskanie finansowania inwestycji w bankach. Gwarancja zysku udzielona przez Skarb takie niebezpieczeństwo odsuwa. O podobny system rozliczenia z rządem walczy Autostrada Wielkopolska, spółka budująca trasę A2 ze Świecka do Nowego Tomyśla.
Zarówno przedstawiciele rządu, jak i GTC nie chcą wypowiadać się na temat toku negocjacji, zasłaniając się tajemnicą handlową. – O umowie będziemy mówić, jak zostanie podpisana, a wciąż nie jest – mówi Aleksander Kozłowski, członek rady nadzorczej GTC.
GTC miało zacząć inwestycje w kwietniu 2007 roku. Resort transportu, podejmując decyzję o przejęciu budowy trasy, deklarował, że prace zacznie w kwietniu 2008 roku. Do końca marca 2008 miał zostać wybrany wykonawca w przetargu ogłoszonym pod koniec 2007 roku.