Oznacza to, że do akcjonariuszy, w tym głównie do Skarbu Państwa, trafi niecała połowa (1,8 mld zł) z ubiegłorocznego zysku, który wyniósł 3,79 mld zł.
Prezes Mirosław Krutin powiedział Reutersowi, że w kolejnych latach dywidenda spółki może sięgać 20 – 50 proc. zysku netto w zależności od prowadzonych inwestycji. – Jeśli nasze projekty zostaną zaakceptowane, chcielibyśmy, by dywidenda utrzymywała się na tym niższym poziomie – dodał. W poprzednich dwóch latach na dywidendę KGHM przeznaczano niemal cały zysk spółki.
Krutin zapowiedział też, że inwestycje, których plan zarząd chce przygotować do końca roku, będą podzielone na trzy grupy. Jedna dotycząca podstawowego biznesu miedziowego, druga dywersyfikacji działalności, a trzecia zarządzania aktywami, by przetrwać możliwy czas dekoniunktury na rynku miedzi.
Wczorajsze walne udzieliło też absolutorium wszystkim byłym członkom zarządu. Przedstawiciel Skarbu Państwa wstrzymał się jednak od głosu przy trzech osobach (były prezes Krzysztof Skóra, wiceprezesi Maksymilian Bylicki i Dariusz Kaśków). Byli członkowie zarządu pojawili się w Lubinie, żeby uczestniczyć w obradach walnego, po tym, jak rada nadzorcza nie udzieliła absolutorium jednemu z nich (Kaśków) i nie wydała pozytywnej opinii dwóm pozostałym.
Nie zmienił się też skład rady nadzorczej. Wbrew wcześniejszym spekulacjom rynku Skarb Państwa zdecydował się utrzymać w radzie wszystkich swoich dotychczasowych przedstawicieli na kolejną kadencję. Akcje spółki na GPW zyskały wczoraj 0,58 proc. i kosztowały 103,40 zł.