To ocena Europejskiej Agencji Obrony EDA, koordynującej integrację przemysłów zbrojeniowych i badań w krajach UE. Sprawami operacyjnymi EDA kieruje obecnie Polak gen. Adam Sowa. Wczoraj na spotkaniu z przedsiębiorcami w Warszawie wiceszef EDA nie ukrywał rozczarowania brakiem inicjatywy krajowych firm zwłaszcza teraz, gdy inwestycje w bezpieczeństwo są priorytetem UE.

Wartość międzynarodowych przetargów koordynowanych przez EDA już przekroczyła 10 mld euro. – Uznajemy za wielki sukces EDA, że co czwarty z zawartych 310 kontraktów podpisywały firmy spoza kraju, który ogłaszał przetarg. Jeszcze kilka lat temu protekcjonizm narodowy brał górę – mówi Anna Barcikowska, która w Europejskiej Agencji Obrony zajmuje się sprawami offsetu.

W opinii wiceszefa EDA Europa zmienia stanowisko w sprawie offsetu. Jeszcze niedawno najwięksi producenci broni w UE – Anglicy, Francuzi czy Niemcy – zwalczali słabsze państwa wprowadzające obowiązek kompensowania zakupów zagranicznej broni. – Dziś UE nie twierdzi już, że offset łamie zasady konkurencyjności. Doceniono, że sprzyja on rozwojowi technologicznemu – mówi Barcikowska. EDA kładzie dziś nacisk, aby prawne zasady offsetu w poszczególnych krajach UE były transparentne i sprzyjały efektywnemu inwestowaniu w nowe technologie.

Wczoraj wiceszef EDA informował szefów firm obronnych, że Unia daje pieniądze na rozwojowe projekty przede wszystkim tym producentom, którzy tworzą konsorcja z mniejszymi firmami z nowych krajów UE. – Koncerny poszukują pilnie małych, innowacyjnych firm, które mają oryginalne rozwiązania, jak np. ożarowska WB Electronics, która sprzedaje systemy łączności m.in. armii szwedzkiej – mówi Adam Sowa.